Książka "W Chinach jedzą księżyc" pomogła mi pokonać jesienną chandrę dzięki zawartemu w niej humorowi. Autorka opisuje swe zagraniczne perypetie tak obrazowo, że po prostu nie sposób się nie uśmiechnąć. Widzimy, jak bardzo tamtejsze życie, zwyczaje, kultura różnią się od naszych, jak łatwo o nieporozumienia i utratę cierpliwości choćby podczas kontaktu z "fachowcami", którzy przybywają, gdy coś w mieszkaniu się zepsuje. Zszokowało mnie to, w jaki sposób ludzie dobierają się tam w pary, jak wygląda kwestia higieny i jak bardzo zanieczyszczone jest tam powietrze. Podziwiałam bohaterkę tych wspomnień za to, że dawała radę jakoś to wszystko znosić (choć też i narzekała sporo). Byłam zdziwiona, że jej córeczka potrafiła tak łatwo odnaleźć się z nowych realiach. Po lekturze tej książki moje problemy wynikające z mieszkania w Holandii stały się nagle błahe. Uświadomiłam sobie, że wcale nie jest aż tak źle, gdy skonfrontowałam to z informacjami o stylu życia w Chinach. Od razu mi lżej na duszy :) Uważam, że książka ta jest bardzo wartościowa, gdyż w zabawny i ciekawy sposób ukazuje prawdę o Chinach.
Informacje dodatkowe o W Chinach jedzą księżyc:
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 2014-03-19
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
978-83-7642-254-1
Liczba stron: 304
Dodał/a opinię:
koshi
Sprawdzam ceny dla ciebie ...