Podczas gdy niektórzy z nas siedzą wygodnie w domu, oglądając kolejny odcinek ulubionego serialu, inni walczą o życie. O wojnie w Syrii było i nadal jest głośno. Zginęło mnóstwo ludzi, którzy na to nie zasłużyli, a mimo to wojna wciąż trwa.
Wrażliwy, postrzegający świat w inny sposób niż większość ludzi Adam, to chłopiec z objawami choroby Aspergera i synestezji, a jednocześnie narrator powieści. Opowiada o tym, co akurat dzieje się wokół niego. Mając 14 lat, niewiele wie o życiu, o czym mówi wprost: nie rozumie zjawiska, jakim jest wojna, ale stara się odziać ją w barwy, aby móc lepiej uchwycić sens tego, co go otacza. Książka ta to opowieść niewinnego dziecka, któremu przyszło żyć w mieście, w którym rozpętało się piekło.
Każdy rozdział nosi nazwę innego koloru. Czytelnik zaczyna swoją przygodę od pomarańczu, kontynuuje ją, przemierzając rozdziały okraszone między innymi brązem, błękitem, żółcią, szarością czy magentą, by móc zakończyć kolorem różanym i morelowym. Malowanie to pasja Adama, dlatego wraz z dziejącymi się wydarzeniami możemy dostrzec, w jakie barwy ubiera chłopiec poszczególne wydarzenia i emocje, które towarzyszą jemu i jego bliskim. Oczami wyobraźni widziałam Adama siedzącego w pokoju i malującego raz za razem wojnę oraz pozostałe sytuacje, których był świadkiem. Mocne, kontrastujące kolory lub wręcz odwrotnie — czerń pomieszaną z szarością. Niewyraźnie zarysowane sylwetki lub ostre kontury postaci. Sztuka gra tu niewątpliwie dużą rolę, o czym powinien się przekonać każdy, kto zdecyduje się sięgnąć po tę książkę.
— Dlaczego zawsze malujesz wojnę?
— Ponieważ można ją malować na nieskończenie wiele możliwości i pozwala na użycie ogromnej palety kolorów.
Wojna odciska trwały ślad nie tylko na nim, ale też na jego bliskich. Czytelnik obserwuje, jak brutalny konflikt próbuje zniszczyć relacje międzyludzkie oraz rodzinne ciepło. Wojna to wąż, który żądny krwi, szuka ofiary, by móc zatopić w niej kły i otruć swoim jadem. Jest zjawiskiem, które pożera swoje ofiary, ale i w destrukcyjny sposób próbuje na nie oddziaływać. Chłopiec jednak nie pozwala, by mrok zagościł w jego sercu i siał spustoszenie, pozbawiając go tym samym człowieczeństwa. Serce Adama pozostaje nieskażone złem. To nie tylko zasługa jego samego, ale też jego rodziny, a szczególnie siostry, z którą ma doskonały kontakt. Yasmine dba o niego tak, jak dbała o niego matka. Stara się, by nie zapomniał o tradycjach oraz wartościach takich jak uczciwość, wrażliwość, miłość, spokój czy rodzina, wolność i bezpieczeństwo. Chce, by brat celebrował każdą najmniejszą chwilę, bo nie wiadomo, jak potoczy się ich dalsze życie.
Autorka stylizuje język na taki, dzięki któremu czytelnik ma wrażenie, że faktycznie czyta opowieść czternastolatka, a nie dorosłej osoby. Przeważają krótkie zdania, choć nie brakuje tych bardziej rozbudowanych. Chłopiec snuje opowieść, w której nie ma miejsca na kłamstwa. Wojna widziana oczami dziecka jest zupełnie inna niż ta, o której opowiadają dorośli. Adam nie rozumie tego, co dzieje się wokół niego, dlaczego ludzie ze sobą walczą. Całą ideę wojny uważa za coś niepotrzebnego i bezsensownego.
Historia chłopca z Aleppo działa na zmysły, onieśmiela, szokuje, dezorientuje, a przede wszystkim wzrusza. Pisarka gra na emocjach czytelnika i zmusza go do chwili refleksji. Pokazuje tym samym, jak cenne jest życie i wartości, o których powinniśmy pamiętać w każdym momencie naszej egzystencji. Przygnębiająca i rozdzierająca serce, a także do bólu szczera opowieść, którą powinien poznać każdy.