Bo miłość nie jest taka prosta. Przeszłość zawsze wraca. Tom 2, część 5.

Autor: art_roxana
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-Teraz?

-Tak.- Spokojnie odpowiedział. Harry wraz z pielęgniarką udał się w stronę młodych rodziców. Intuicyjnie wyczuł, że powinni z sobą porozmawiać w spokoju.

-Słucham.- Patrzył na nią i nie wiedział, od czego ma zacząć. Miał wrażenie, że w tej chwili w jego duszy miesza się tysiąc najróżniejszych emocji. Od tych radosnych po te negatywne, które najchętniej wykrzyczałby objawiając tym samym cały ból i smutek, jaki musiał znosić. Patrzyła na niego a na jej twarzy malowała się nie pewność. Chyba zdawała sobie sprawę z tego, co Mike może teraz czuć. Wyglądała tak jakby się bała. Z drugiej strony można było też wyczytać z jej twarzy jakąś rezygnację. Podszedł do niej. Niemal wstrzymała oddech na kilka chwil. Mike wtedy uniósł dłoń i dotknął jej policzka. Nie protestowała.

-Myślałam, że chcesz rozmawiać?- Spojrzała mu w oczy.

-Najpierw musze uwierzyć, że tu jesteś. Naprawdę.- Pogłaskał ją po twarzy. Najchętniej pochyliłby się teraz i ją pocałował jednak wciąż stali na świętej ziemi przed kościołem. Mike sam nie był aż tak religijny, ale niektóre zachowania odruchowo i intuicyjnie z nas wychodzą.

-Jestem.- Odpowiedziała dość cicho, jakby zabrakło jej sił do rozmowy. Po chwili podszedł do nich Charlie.

-Idziecie? Obiad na nas czeka.- Uśmiechnął się.

-Tak, tak.- Choć tak na prawdę, potrzebowali teraz czasu, aby porozmawiać. Nie mogli jednak zawieść przyjaciół.

***

Mała, skromna uroczystość przerodziła się w spotkanie znajomych. Głównie to Roxana była pytana o różne rzeczy, ale udawało jej się z wszystkiego wybrnąć. Czasem można było odnieść wrażenie, że zebrani goście zapomnieli, na jakiej naprawdę uroczystości są. Zamiast na chrzcinach bardziej skupiali się na Roxanie. Po pewnym czasie czuła się zmęczona ciągłym wypytywaniem o jej plany, o których i tak nie za bardzo chciała rozmawiać. Ta sytuacja nieco drażniła Deborę. Wyszła na taras i patrzyła przez okno na Mikea i Roxanę. Głośno westchnęła.

-Co, też masz dość na dzisiaj?- Automatycznie odwróciła głowę w bok. Nie zauważyła, że nie jest sama na tarasie.

-Tak jakby.- Rzuciła.

-Pamiętasz mnie?- Powiedział uśmiechając się niewinnie.

-Harry, tak?

-Tak.- Patrzyła na niego i szukała słów by móc go spytać nie sprawiając przykrości.

-Co taka zdziwiona?

-Wzrok ci wrócił?

-Nie do końca.- Odniosła wrażenie, że się jej przygląda.

-Na jedno oko widzę, ale wszystko jest w odcieniach szarości. Nie umiem tego inaczej opisać. Z drugim nie wiadomo. Kazali mi nosić jeszcze ten opatrunek.

-Czyli miałeś operacje.

-Tak. Być może czeka mnie jeszcze jedna.- Nastąpiła chwila ciszy. Debora widziała wcześniej Harrego na Wigilii u Angeliki, ale zamienili wtedy dosłownie kilka słówek. Nie wiedziała teraz, o czym by mogli porozmawiać. Z resztą jej uwagę skupiła inna rzecz. Nie umknęło to spostrzegawczości Harrego. Pomimo, że jego wzrok był bardzo słaby miał dobrą intuicję.

-Chyba coś nie daje ci za bardzo spokoju.- Spytał z ciekawością.

-Niezupełnie.- Odrzekła lekko przygaszona.

-Co masz na myśli?

-Nie coś a raczej ktoś. Wszyscy skaczą wkoło tej Roxany a najbardziej Mike.- Ponownie się uśmiechnął.

-Jesteś o nią zazdrosna?

-Nie. Ale z tego co wiem znikła bez słowa a kiedy się pojawiła wszyscy witają ją z otwartymi ramionami. Nie podoba mi się.- Zakończyła lekkim gniewem.

-Roxana to dobra dziewczyna. Może nie wszystko jest zrozumiałe na pierwszy rzut oka, ale ona ma swoje powody, że zachowała się tak jak się zachowała.

-Dobrze ją znasz?- Westchnął lekko.

-To moja siostra.- Poczuła jakby zasadził na nią sidła.

-Aha.- Mruknęła.

-Ja, Charlie i Roxana wychowaliśmy się w tym samym sierocińcu co ty. U Angeliki.- Gdy nie wiedziała co ma powiedzieć zaczęła po prostu o tym co jej teraz po głowie chodziło.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
art_roxana
Użytkownik - art_roxana

O sobie samym: Pisanie to moje hobby, nie zawsze wychodzi idealnie. Chętnie wczytuję się w opinię innych. Uważam, że każdy ma prawo do własnego zdania. Szanuję to i chcę, aby inni szanowali moje.
Ostatnio widziany: 2024-02-25 16:54:12