Już wkrótce najnowsza książka Barbary Mikulskiej ,,Spotkajmy się w Zasnem", tym razem adresowana do dzieci 6-8 lat. O czym będzie? O wyobraźni, która jest bardzo potrzebna. Bo życie nie zawsze jest wesołe, czasem bywa nudno, a czasem smutno (nawet dzieciom). Jest jednak kraina, gdzie ani nuda, ani smutek nie mają wstępu. To Kraina Zasnem. I właśnie do niej trafia siedmioletni Gabryś. Kogo tam pozna, z kim się zaprzyjaźni i jakie przygody przeżyje? Tego na razie nie zdradzimy, ale powiemy, że będzie kolorowo, wesoło, co nie znaczy, że zawsze... bezpiecznie. Bo cóż to by były za przygody bez dreszczyku emocji i strachu?
Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
Data wydania: 2019-05-29
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Czyta:
„Spotkajmy się w Zasnem” to pełna uroku baśń dla dzieci (i dorosłych) o potędze wyobraźni, o przyjaźni, lojalności i odpowiedzialności. Pouczająca, ale bez nachalnego dydaktyzmu. Wciągająca, wzruszająca, zabawna.
Zachwycił mnie jej tytuł – taki niezwykły, pełen magii i wspaniałej wyobraźni językowej – a treść mnie nie rozczarowała. Dużo tutaj niezwykłych zjawisk i zdarzeń, które pasują do tego bajkowego tytułu.
Zachwycanie się zacznę od szaty graficznej, bo ona ma szczególnie duże znaczenie w książkach dla dzieci. Trzeba przyznać, że wydawnictwo stanęło na wysokości zadania! Książka ma piękną twardą okładkę, aż przyjemnie się ją trzyma w dłoni. Na okładce mamy dziurkę od klucza, przez którą widać niezwykły świat. Daje to bardzo ciekawy efekt, aż chce się zajrzeć do środka. Na dodatek – przyozdobiona jest prześlicznymi rysunkami w żywych kolorach – i wydana na pięknym papierze. Jeśli chcecie zachęcić dziecko do czytania i przekonać je, że książka może nas wprowadzić w niezwykłe świat pełen wspaniałych przygód – to dobrze trafiliście. W Zasnem są i przygody, i trochę straszne postacie, i miły (niby zwyczajny) chłopiec Gabryś, i ruda dziewczynka Różyczka, którą koledzy przezywają z powodu włosów, są też niezwykłe przyjaźnie – a także morał, ale podany w sposób lekki i niewymuszony. I pojawia się tutaj ważna uwaga do nas, dorosłych: Gabryś jest „zwyczajny”, więc zwykle dorośli go nie zauważają. Bo dorosłych interesują tylko dzieci wyjątkowo mądre i zdolne, albo przeciwny biegun – te „niegrzeczne”. Tych pośrodku nie widzimy… A tymczasem Autorka przekonuje nas, ze w tych „zwyczajnych” może kryć się wielkie bogactwo zalet. W przypadku Gabrysia – jest to niesamowita wyobraźnia. I właśnie o wyobraźni dziecięcej jest ta opowieść.
Znajdziecie tutaj kilka historii, z których każda niesie ważne przesłanie i ukazuje siłę przyjaźni. Będą ważne misje, niebezpieczny i podstępny wróg, potęga wyobraźni, siła śmiechu i pięknych wspomnień.
Książka napisana ładnym językiem, w sposób bardzo ciekawy i przemawiający do małego czytelnika, choć moim zdaniem lepiej, jeśli czytana będzie wraz z dorosłym, gdyż pojawiają się tam duchy (niby niegroźne, ale duchy to duchy) i pewne kwestie mogą wymagać wyjaśnienia. Przygody, jakie przeżywają bohaterowie, są niezwykłe, jest w nich trochę strachu (ale nikt nie powinien jakoś bardzo się bać), dreszczyk emocji, żarty, radość i pozytywne przesłanie. Spotykamy oryginalne postacie: pajacyka Buu, konika Ponyliusza, Tęczową Wróżkę, gnomy, groźnych Łowców z Króliczych Nor, Pelikany i inne stworki, często z pogranicza jawy i snu. Bardzo pięknie opisane są krainy opatrzone poetyckimi nazwami, jak choćby Zasnem. Są też inne – często groźne, w których spotkać można niebezpieczne koszmary i postaci, które z pewnością nie są sympatyczne. Ale – jak to w baśniach bywa – wszystko kończy się dobrze, więc nie musicie się bać, że zasmucicie swoje dziecko.
Czyta się szybko, bo przygody są ciekawe, a Autorka naprawdę potrafi pięknie opowiadać. Książka jest dla dzieci, myślę że od sześciu lat w górę – nie ograniczam wieku, bo sama dawno już nie jestem dzieckiem, a przeczytałam ja z przyjemnością.
Podsumowując: bardzo ciekawa lektura, przy której dziecko z pewnością nie będzie się nudzić.
Czy w dobie komputerów i telefonów komórkowych, lotów na Księżyc i na Marsa można jeszcze uwierzyć, że oprócz naszego realnego świata istnieje także ten...
Ile mniej lub bardziej nieudanych, choć namiętnych i gorących, związków trzeba przeżyć, żeby stwierdzić, że miłość jest przereklamowana? Na szczęście śliczna...