Pierwsze starcie

Ocena: 4.67 (3 głosów)
opis
Inne wydania:

Chciałoby się w tym miejscu krzyknąć: „ale to już było!”. Niestety, ciąg dalszy nie odnosi się do książki, o której chcę tu teraz napisać. Ponieważ po lekturze tej książki wiem, że owszem, wróci, i to o wiele, wiele więcej, niż śmiem oczekiwać. Niż bym sobie tego życzyła.

Książka „Pierwsze starcie” Vladimira Wolffa ma na pierwszy rzut oka wszystko, co trzeba; szereg dobrze zarysowanych postaci, które czytelnik, mniej lub bardziej jest w stanie polubić, dobrze skonstruowaną fabułę, rozgrywającą się na wszystkich frontach, zarówno polskich, jak i zagranicznych, wysokich dygnitarzy wojskowych i liczne głowy państw do kompletu.

A także nośny w tych czasach temat. Apokaliptyczną katastrofę.

Co sprawiło, że zebranie wszystkich tych elementów razem i umieszczenie ich w książce, opisując je w ciekawy, pełen specjalistycznych nazewnictw sposób, sprawił, że to wszystko nie wypaliło?

Poniżej postaram się przyjrzeć każdemu z wcześniej wymienionych elementów, wcześniej jednak opowiem co nieco o samej fabule. Wszystko skupia się na ataku kosmitów na Ziemię. Wszystko zaczyna się od dostrzeżenia na niebie tajemniczych dysków, które wkrótce pojawią się na Ziemi. Próby przygotowania się do opanowania tego zjawiska, mówiąc krótko, spalają na panewce. Na Ziemię pojedynczo, w odstępach czasu, spadają dyski, roznosząc poszczególne miasta i państwa w perzynę. Ziemianie robią, co mogą; sprowadzają naukowców zajmujących się różnymi dziedzinami, którzy, każdy na swój sposób, próbują się przyjrzeć temu dziwnemu zjawisku, rozszyfrować je, a na koniec powstrzymać.

Sytuacja z dnia na dzień robi się coraz trudniejsza; okazuje się bowiem, że nie tylko kosmici nacierający na Ziemię są bezwzględni. Również dowódcy państw i ich generałowie są gotowi postawić wszystko na jedna kartę, by ocalić Ziemię i tych mieszkańców, którzy zdołali się ukryć. Już nie wspominam, że większość przywódców państw, mając w nosie los swoich obywateli, ukryła się w specjalnie do tego przygotowanych schronach, lub ewakuowała się w miejsca, które nie były zagrożone. Część z nich w czasie ataku odbywała lot specjalnym samolotem nad państwami tym atakiem nie zagrożonymi. Nie mówiąc nawet o tych państwach, które nie będąc zagrożone, nawet nie ruszyły palcem w obronie tych ewakuowanych, nie zaproponowały pomocy przy ratowaniu ludności, czy dostarczaniu najpotrzebniejszych rzeczy do stref zagrożonych. Nie obyło się natomiast bez plucia na siebie nawzajem  i wyśmiewania swoich skłonności do ucieczki. Nie chcę w tym miejscu stwierdzić, bo być może byłoby to za mocno powiedziane, że ratowano jednostki kosztem śmierci całych mas ludzi, ale tak to mniej więcej wyglądało. Przy czym te jednostki były zawsze albo „wojskowe”, albo „wysoko ustawione politycznie”.

Sytuacja stała się tym bardziej trudna, że ci, którzy przeżyli, stawali się zakładnikami humanoidalnych istot, bardzo podobnych do ludzkich, które najechały Ziemię. W całej książce, choć ma trzysta parę stron, bardzo dużo się dzieje; odkrywamy sposoby ataków obcych, ich częściową eliminację, badamy stworzone przez nich portale i testujemy bronie, którymi dało by się ich pokonać.

W tej opowieści mało jest kobiet, a jeśli nawet nie pełnią one zbyt ważnych dla fabuły ról. Kręcą się raczej, to tu to tam, podpierając wszystkie decyzje opiniami towarzyszących im wszędzie mężczyzn.

Do żadnego z bohaterów tak naprawdę nie da się przywiązać, bo przeskoki są za częste i zbyt dalekie, bohaterów zdecydowanie za dużo, zwłaszcza tych pełniących marginalne role dla opowieści. Może lepiej by było, gdyby autor skupił się na kilku bohaterach, zamiast rozmieniać się na drobne, bo nie wyszło mu to na dobre.

Wojsko, jak to wojsko, rządzi się własnymi prawami, nawet podczas apokalipsy i choć tutaj też nie wszystko „zagrało”, można było dostrzec jakieś ludzkie odruchy. Oni mogli na siebie w jakimś tam stopniu liczyć, choć czasem mieli związane ręce przez wydawane przez dowódców rozkazy.

Nie obyło się, bez moim zdaniem, wypełniaczy. Wątek pierwszego szkolenia, urwany jakby w połowie i nie podejmowany aż do końca książki, czy historia faceta jeżdżącego zawodowo ciężarówką, czy pracującej w przejezdnym barze kobiety, kompletnie nic do tej historii nie wnoszą i są jedynie napełniaczem stron, zupełnie nie potrzebnym.

Sama historia, choć naprawdę dużo tu się dzieje, też jakoś specjalnie nie porywa. Robiłam przerwy, by po prostu nie zasnąć.

Wydawałoby się, że to będzie proste; wrzucić kilka chodliwych elementów, wymieszać je ze sobą, dodać kilku bohaterów, fabułę jak żywcem przeniesioną z kilku filmów klasy b czy książek.

Kto czytał i kojarzy „Wielki Marsz” Kinga napisany pod pseudonimem, ten pewnie kojarzy, że dzieciaki miały do przejścia trasę, a kto się zatrzymywał, lub zwlekał, niezależnie od powodu, ginął.

Tak właśnie swoją drogą zginęło wielu wziętych do niewoli przez humanoidalne stwory ludzi. Cała reszta, żeby było zabawniej, choć jest to nieco ironiczny humor, zginęła od bomby, kiedy już dotarła na miejsce.

Nigdy więcej nie sięgnę już po książki tego autora. Raz mi wystarczy. Język, którym operuje jest wprawdzie dosyć plastyczny, a opisy i dialogi wypadają w miarę naturalnie, ale jak widać to nie wystarcza, by każdego przekonać do swojej książki. Mnie to nie przekonało.

Informacje dodatkowe o Pierwsze starcie:

Wydawnictwo: WarBook
Data wydania: 2018-08-22
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788365904195
Liczba stron: 368
Dodał/a opinię:

więcej
Zobacz opinie o książce Pierwsze starcie

Kup książkę Pierwsze starcie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Łódź Charona
Vladimir Wolff0
Okładka ksiązki - Łódź Charona

Fascynująca podróż w śmiertelnie groźną dziś przeszłość, w powieści, w której znalazło się więcej faktów niż w niejednej teczce IPN-u. Vladimir...

Armagedon. Hydra
Vladimir Wolff0
Okładka ksiązki - Armagedon. Hydra

Amerykę unicestwił zabójczy wirus. Rosja drży w posadach, a jedność europejska utonęła w fali uchodźców... Polska przejęła europejskie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Pies na medal
Barbara Gawryluk
Pies na medal
Jemiolec
Kajetan Szokalski
Jemiolec
Pożegnanie z ojczyzną
Renata Czarnecka ;
Pożegnanie z ojczyzną
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy