Sny Morfeusza


Tom 1 cyklu Mafijna miłość
Ocena: 4.29 (28 głosów)
opis
Książka ,,Sny Morfeusza" K.N. Haner już od samych zapowiedzi była określana najgorętszym erotykiem tego lata. Ile było w tym prawdy? Cassandra przeprowadza się do Miami. Zamierza zacząć wszystko od nowa, a pierwszym takim krokiem staje się dla niej znalezienie pracy. Skuszona ofertą Art Design&Beauty ubiega się tam o stanowisko architekta wnętrz, ale rozmowa nie przebiega tak, jakby się tego spodziewała. Już na samym początku dochodzi do nieprzyjemnej wymiany zdań między nią a jej potencjalnym szefem -- Adamem McKeyem. Jednak nie jest to ich ostatnie spotkanie. Wzburzona Cassandra udaje się do jednego z klubów, gdzie poznaje mrocznego Morfeusza, który wciąga ją w swoją grę. Już sam początek książki jest nudny, a główną bohaterkę poznajmy od najgorszej strony. Dużym nieporozumieniem jest także to, że bohaterka udała się na rozmowę kwalifikacyjną kompletnie nieprzygotowana. Zachowywała się idiotycznie i głupio, a w dodatku nie miała żadnego pojęcia o wystroju wnętrz (serio, luksfery w takim biurze? Chyba na głowę upadła). Czy faktycznie oczekiwała, że prezes spojrzy tylko na dokumenty i od razu ją przyjmie? Cassandra jest postacią, której w żaden sposób nie można polubić czy też się z nią utożsamić. Miałam wrażenie, że umysłowo zatrzymała się na etapie szesnastolatki, a autorka robi z niej prawdziwą idiotkę. Co więcej, panna Givens jest niezwykle zapatrzona w siebie, zachowuje się jak rozkapryszona nastolatka, która wiecznie tylko marudzi, jest głodna, szasta pieniędzmi, których tak właściwie nie ma oraz w dodatku nie chce się jej pracować. Wymaga od ludzi kultury, choć sama nie ma jej za grosz. W dodatku bohaterka ma jakiś syndrom kibelka. Cassandra ciągle chodziła do łazienki, a ja naprawdę nie rozumiem wplatania takiego wątku do książki. Dla mnie to po prostu zbędny zapychacz, który działa na niekorzyść całej historii. Szczególnie żenująca wydała mi sytuacja, w której to Cassandra zaczęła głośno piszczeć, mówiąc, że chce jej się siku. Nie muszę chyba dodawać, że znajdowała się na spotkaniu z klientem? Czy tak zachowuje się dorosła, inteligentna kobieta? Jak widać, dorosłość to pojęcie względne w tej książce, a inteligencja zdecydowanie nie idzie z nią w parze. Relacja między Cassandrą a Adamem vel Morfeuszem była niezwykle dziwna. Nie czuć było między nimi chemii, a wiele zachowań było po prostu wymuszonych. Morfeusz miał być postacią tajemniczą, a tak naprawdę okazał się nijaki i podobnie irytujący, jak Cassandra. Chociaż tu zauważyłam światełko w tunelu, bo zachowywał się bardziej znośnie niż główna bohaterka. Inną sprawą jest to, czy Cassandra faktycznie kochała Morfeusza. Dla mnie to wątpliwe, ponieważ jej zachowanie świadczyło zupełnie o czymś innym. Miłość to uczucie silne, dominujące i obezwładniające, ale ze strony bohaterki pojawiały się tylko słowa rzucane na wiatr. Z jednej strony zapewniała Morfeusza o swoich uczuciach, ale z drugiej, gdy tylko nadarzała się okazja, flirtowała z każdym napotkanym mężczyzną. Myślałam, a właściwie miałam nadzieję, że skoro to erotyk, to chociaż sceny erotyczne obronią tę książkę. Myliłam się. Seks Cassandry i Morfeusza wyglądał jak kopulacja dzikich zwierząt, co po prostu mnie zniesmaczyło, a powinno hmmm, według opisu znajdującego się na okładce, rozpalić? Nadmiar wulgaryzmów również nie działa na korzyść tej książki. Autorka całkowicie przekroczyła granice, opisując scenę gwałtu, która wywołała we mnie dodatkowe obrzydzenie. Przede wszystkim tej książce brakuje realizmu. Zarówno postacie, jak i wątki są wręcz abstrakcyjne, sytuacje absurdalne, a autorka potraktowała całą powieść po macoszemu. Brakuje spójności i konsekwentnego prowadzenia akcji. W pewnym momencie następuje nawet zaburzenie chronologii, co źle wpływa na odbiór całości, a czytelnik zaczyna się zastanawiać, skąd autorka wytrzasnęła ten wątek. Fabuła okazała się niezwykle przewidywalna i płytka. Wychodzę z założenia, że można stworzyć dobry erotyk z dopracowaną fabułą i ciekawymi wątkami oraz postaciami, które będą wzbudzały w nas zarówno pozytywne, jak i negatywne emocje. Jest to jednak ciężka i żmudna praca, ale wielu autorom się to udało, niestety Pani Haner poległa w każdy możliwy sposób pisząc ,,Sny Morfeusza". I choć bym bardzo chciała, to nie potrafię odnaleźć w tej książce plusów. Nawet postać Tommy'ego nie wzbudziła we mnie sympatii. Wątek z jego chorobą był kolejnym zbędnym zapychaczem tej powieści, a o jego relacjach z Cassandrą wolałabym nie pisać, bo po prostu ręce opadały po przeczytaniu tego, co wyprawiała ta dwójka. Powiem tylko, że dla mnie przesadą jest nazywanie kogoś przyjacielem po dwóch dniach znajomości. Chyba nie tędy droga, prawda? Błędy i smaczki, na które natrafiłam podczas czytania, świadczą o tym, że książka nie miała żadnej korekty. Mogłabym jeszcze zrozumieć przecinki w nieodpowiednich miejscach lub ich brak bądź nadmiar, ale w ,,Snach Morfeusza" znajduje się też wiele błędów rzeczowych, logicznych, gramatycznych oraz interpunkcyjnych. Przykłady? Dostałam okres, Art Desing&Beauty*, ocieram się tyłkiem o jego nabrzmiały ku*as, ocierając się desperacko o jego wielki penis***, robię więc sobie mocny drink**** Czytanie ma być przyjemnością, a nie męczarnią, a w tym przypadku było niestety tym drugim. Zdecydowanie nie jest to książka, którą czyta się dobrze. Jak widać, autorka miała największy problem z odmianą słów, co mnie dziwi, bo takie błędy łatwo jest poprawić, wystarczy je wygooglować lub zajrzeć po prostu do odpowiedniego słownika. Ponadto, jeżeli już chcemy używać angielskich słów, to powinniśmy sprawdzić ich pisownię, ponieważ błędy tego typu rażą i to nawet bardzo. Słownictwo, jakim posługuje się K.N. Haner nie jest wyszukane, a ciągłe powtórzenia źle wpływają na ogólną ocenę tekstu. Podsumowując, książka ,,Sny Morfeusza" jest najgorszym erotykiem, jaki miałam okazję przeczytać w swoim życiu. Nie jest to publikacja do której chcę wracać i której czytanie sprawiło mi przyjemność. Po tylu świetnych recenzjach miałam nadzieję na przeczytanie gorącego erotyku, a jedyne z czym się spotkałam, to rozczarowanie. I to duże. Tyle świetnych recenzji, tyle zachwytów nad książką, która okazała się nijaka i niewarta uwagi. Brak spójności, masa błędów oraz brak konsekwentnego poprowadzenia akcji to jedne z wielu wad ,,Snów Morfeusza". To historia niezwykle schematyczna, która nie wnosi niczego nowego do literatury erotycznej. Podejrzewam, że jest to moje pierwsze i ostatnie spotkanie z twórczością tej autorki. Wolę czytać książki, które mają dobre fundamenty, ciekawie zarysowane wątki i postacie, które są choć odrobinę realne. * str. 5 ** str. 21 *** str. 23 **** str. 30

Informacje dodatkowe o Sny Morfeusza:

Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2016-07-03
Kategoria: Romans
ISBN: 9788328323346
Liczba stron: 416
Dodał/a opinię: Dakota

więcej

POLECANA RECENZJA

Zobacz opinie o książce Sny Morfeusza

Kup książkę Sny Morfeusza

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Drwal
K.N. Haner0
Okładka ksiązki - Drwal

Zmysłowa, romantyczna, subtelna... Królowa Dramatów w nowym wydaniu!Jason Parker, zraniony wydarzeniami z przeszłości, kilka lat temu porzucił...

Zła chwila
K.N. Haner0
Okładka ksiązki - Zła chwila

ON powraca.I tym razem nie da JEJ odejść. Moje życie nigdy nie było tak skomplikowane.Stanęłam na czele mafijnego imperium mojego ojca.Uciekłam od męża...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy