„Leonardo da Vinci. Zmartwychwstanie bogów” to książka, którą zamówiłam od razu, gdy tylko zobaczyłam w zapowiedziach. Mistrz Leonardo był człowiekiem tak niezwykłym, że od dawna już marzy mi się jego rzetelna biografia, ukazująca to bogate życie i wszechstronny talent. Niestety – ta książka nie jest taką biografią. Co nie znaczy, że mi się nie podobała.
Kupując ją, nie sądziłam, że dostanę do rąk powieść obyczajową (czasem jednak trzeba czytać opisy, nawet jeśli tytuł intryguje!). Tymczasem autor zafundował nam szeroki obraz tła społecznego, historycznego i religijnego epoki, w której żył mistrz Leonardo. Samego Leonarda nie ma tutaj tak wiele, jak można się było spodziewać po tytule – owszem, pojawia się, obserwujemy jego życie, ale przez długi czas (połowę powieści) jest on tylko jedną z wielu postaci, które autor nam prezentuje (dodam od razu: jak dla mnie tych postaci jest o wiele za dużo i przez to książka sporo traci, bo czytelnik trochę się gubi w tym gąszczu).
Spodobało mi się oryginalne ujęcie postaci mistrza Leonarda – patrzymy na niego oczami różnych ludzi – jego uczniów, zleceniodawców, władców, biskupów, przeciwników. Jedni widzą w nim heretyka, wcielenie szatana, inni – wielkiego artystę, godnego niemal boskiej czci, jeszcze inni – geniusza przewyższającego swoją epokę. Kim naprawdę był Leonardo? Z książki wyłania się obraz człowieka spokojnego, opanowanego, a zarazem pełnego pasji, upartego, wytrwałego i stanowczo zbyt skromnego – choć z drugiej strony – da Vinci zna swoją wartość i nikomu nie próbuje niczego udowadniać. Pracuje według swojego rytmu i uznania, nie poddaje się, mimo że nie zawsze wszystko idzie po jego myśli. Jest chaotyczny i nie trzyma się żadnego harmonogramu – czasem bez wytchnienia maluje jakiś obraz, potem nagle porzuca go na rzecz konstruowania skrzydeł czy rzeźbienia.
Spodobało mi także to, co początkowo mnie rozczarowało: czyli szeroki obraz epoki, w której żył Leonardo. Mamy tutaj płomienne kazania Savonaroli, mamy alchemików próbujących wynaleźć kamień filozoficzny i przemienić ołów w złoto, mamy królów, królowe, dworskie intrygi, czarownice i prostych ludzi. Mamy opisy obyczajów, bali, strojów, budynków i obrazów, odkryć i zabobonów. Mamy wielką politykę, wojnę, procesy. Widać, że autor włożył naprawdę dużo pracy w tę książkę i można odnieść wrażenie, że właściwym bohaterem tej książki jest epoka, w której żył i tworzył Leonardo.
Książka mi się podobała, bo mimo że oczekiwałam głębokiej biografii mistrza, a dostałam zaledwie wycinek jego życia i szerokie tło obyczajowe, pełne postaci, które nie zawsze mnie interesowały, to jednak autorowi udało się mnie zaintrygować. Choć jednocześnie czegoś w tej książce brakuje. Miałam nadzieję, że autor wspomni o jakichś mało znanych faktach z życia mistrza, przywoła treści jego pism i odkryć – i robi to, ale jak dla mnie jest tego zbyt mało. Właśnie tego mi najbardziej tutaj zabrakło, chociaż w drugiej połowie mamy retrospekcję i możemy poznać bliżej dzieciństwo mistrza, a także jego rodzinę – wszystko jednak trochę ginie w natłoku innych wydarzeń historycznych. Za mało Leonarda, jak na książkę o Leonardzie. A jednak ani przez chwilę nie odczuwałam pokusy, żeby przerwać lekturę, bo epoka, w której żył mistrz, była bogata w wydarzenia i fascynująca, a autor ma talent do opowiadania. Kluczem do tej książki jest potraktowanie jej właśnie w taki sposób – wtedy przestajemy przerzucać niecierpliwie strony, żeby dotrzeć do kolejnej wzmianki o mistrzu, tylko cierpliwie, krok po kroku, poznajemy kolejne wydarzenia i osoby. Od połowy powieść zaczyna się już skupiać głównie na mistrzu – i już do końca pozostaje przy nim.
Komu może spodobać się ta książka? Osobom, które lubią czytać powieści oparte na historii, z szerokim tłem obyczajowym i rozbudowanym obrazem epoki.
Podsumowując: ciekawa powieść - bardziej obyczajowa niż biograficzna, której jednym z wielu bohaterów jest mistrz da Vinci, a także epoka, w której żył i tworzył.
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2019-03-01
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 311
Język oryginału: rosyjski
Tłumaczenie: Eugenia Żmijewska
Dodał/a opinię:
Joanna Tekieli
Historia Cesarza Rzymu, który swój przydomek - Apostata, czyli "Odstępca" - otrzymał od późniejszych mu pisarzy chrześcijańskich, ze względu na odstępstwo...