Cudowny obraz pierwszego sekretarza (cz.2)

Autor: ZiKo
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

 

– A może nas ominie i pójdzie do Lwowa?

 

Ale matka nie odpowiedziała i Strugaczka nie pamiętał co było dalej i czy to wszystko wydarzyło się naprawdę, czy może to był tylko taki sen, mara albo jakaś wizja, a może zapowiedź czegoś niewytłumaczalnego, na co trzeba być zawsze przygotowanym. Niewykluczone, że była to zapowiedź wydarzeń, związanych z pojawieniem się w mieście cudownego obrazu pierwszego sekretarza. Naczelnik wiedział, że jeśli nic z tym teraz nie zrobi, to będzie jak z tamtym pytaniem, pozostawionym już na zawsze bez odpowiedzi.

 

***

- Dzień dobry, jak się pan dzisiaj czuje? – zapytała z troską sąsiadka, która całymi dniami przesiadywała na klatce, na małym stołeczku.

 

- Dzień dobry, w ogóle się nie czuję proszę pani – odpowiedział naczelnik Strugaczka, przystając na półpiętrze.

 

- W ogóle się pan nie czuje? – zdziwiła się kobieta.

 

- Nie – pokręcił głową.

 

- To może i lepiej?

 

- Dla kogo lepiej, proszę pani? – żachnął się naczelnik.

 

- No, dla pana lepiej! – odparła tama prędko.

 

- Dla mnie lepiej? – Zdziwił się Strugaczka. - Zdecydowanie wolę coś tam odczuwać. Wtedy wiem, że żyję. Wczoraj, na ten przykład, czułem się koszmarnie. Ból fizyczny, wymieszany z bólem egzystencjalnym. Odczuwałem każdy centymetr swojego ciała i ducha.

 

- I tak od wczoraj panu przeszło? – uśmiechnęła się z niedowierzaniem.

 

- Zupełnie! Jakbym stał obok i obserwował kogoś podobnego do mnie, a w dodatku nie odczuwał żadnych emocji względem tej osoby - powiedział rozkładając ręce.

 

- A może pan umarł, panie sąsiedzie?

 

- Umarłem?!

 

- Takie rzeczy się zdarzają. - wstała i zrobiła krok w jego stronę - Czy mogę pana uszczypnąć?

 

- Uszczypnąć? A po co? – zdziwił się i cofnął.

 

- Chcę się przekonać, czy nie mam do czynienia z jakimś ciałem astralnym, a pan będzie miał możliwość cokolwiek dzisiaj odczuć - zapewniła dobrotliwie.

 

- Hmmm…sam nie wiem – podrapał się po głowie - Jestem naprawdę wykończony tym wszystkim, co wczoraj przeżywałem.

 

- Jak pan chce. Mogę pana uszczypnąć innym razem – odpowiedziała, obracając się przy tym, jakby chciała usiąść na swoim stołeczku.

 

- No dobrze, zróbmy to, żebym miał pewność, czy jeszcze żyję.

 

Naczelnik Strugaczka wyciągnął rękę, a sąsiadka uszczypnęła go przez ubranie.

 

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
ZiKo
Użytkownik - ZiKo

O sobie samym: Piszę rymowanki takie bardzo proste, co się nazywają rymy częstochowskie liczę więc sylaby, jak sie na nich skupie, to wychodą słowa czasem bardzo głupie grunt, że się rymuje, że coś napisałem może wyszło słabo, ale dobrze chciałem
Ostatnio widziany: 2023-05-14 09:23:51