Ramoneska 8/8
-Pięknie wyglądasz.- Wręczył jej białą różę. Obdarowała go nieśmiałym uśmiechem. Jej rodzice już dostrzegli, że to nie Oskar. Estera wsunęła rękę pod jego ramię i weszli dalej, do salonu. Rodzice nie kryli zdziwienia.
-To jest Makary.- Przedstawiła. Była niezwykle dumna i podekscytowana. Wyglądał dużo przystojniej niż kiedykolwiek. Miał ciemny garnitur i czarną koszulę, do której kupiła mu krawat w kolorze podobnym do sukni. Kiedy ona mierzyła czarną sukienkę Matylda od razu zaprotestowała. Makary za to świetnie wyglądał w czerni. Tajemniczo i zmysłowo.
-Makary Remin.- Powtórzył i wyciągnął dłoń do jej ojca. Ten bez żadnych obaw jakie miała Estera przywitał się z gościem. Matka natomiast wpatrywała się w niego i wydawało się, że jest nieco zdekoncentrowana.
-Komisarz Makary Remin?- Powtórzyła.
-Tak.- Jej ojciec dopiero wtedy zaczął kojarzyć, że już widział tego człowieka wcześniej. Aby nie przedłużać Estera rzuciła jeszcze jakieś zdanie i wyszli razem z Makarym. Matka wciąż stała w salonie i patrzyła na drzwi, które właśnie się za nimi zamknęły.
-I nic więcej nie powiesz?- Rzuciła do męża.
-A co mam powiedzieć?- Wzruszył ramionami.
-To był policjant, który miał nadzór nad Esterą.- Ojciec Estery kiwnął głową przytakując. Po chwili dodał:
-Przynajmniej wiemy, że jest bezpieczna. W końcu to policjant.- Jej matka przewróciła oczami i westchnęła na beztroskie słowa męża.
***
Estera i Makary chwilę jeszcze rozmawiali o zachowaniu jej rodziców. Wcześniej mieli z tego powodu trochę zdenerwowania i stresu a teraz się z tego śmiali. Estera była szczęśliwa, że w końcu zrobiła coś jak powinna. Nie będzie musiała więcej kłamać i kręcić na temat jej wyjść, spotkań i innych rzeczy… Kiedy pojawili się na balu Makary nie zwracał takiej uwagi jak się obawiał. Wszyscy byli eleganccy i wystrojeni co każdemu dodawało lat i powagi. W jego przypadku zdawało się jakby tych lat nieco mu ubyło. Czuł się dobrze a przede wszystkim miał najpiękniejszą kobietę u swego boku więc nic więcej go nie obchodziło. Po otwarciu balu i po polonezie Matylda w końcu dorwała się do Estery.
-To on?- Powiedziała nieco głośniej niż zamierzała.
-Tak.- Estera widziała jak koleżanka pochłania go wzrokiem.
-Ej!- Zareagowała od razu.
-Faktycznie trochę starszy ale kiedy o tym powiedziałaś myślałam, że to będzie różnica jakiś piętnastu lat!- Estera nic na to nie powiedziała.
-On nie ma chyba nawet trzydziestki.- Matylda korzystała z okazji, że mogła zamienić z Esterą kilka słów bez obecności Makarego.
-Czy to ważne?- Powiedziała znużonym tonem Estera.
-Ma?- Odparła Matylda zdziwiona. Wtedy dołączył do nich Oskar.
-Aż trudno cię poznać.- Rzekł do Estery.
-Dziękuje.- Uznała jego słowa za komplement.
-A gdzie twój komisarz?- Zapytał bez złośliwości, ale nie zabrzmiało to miło.
-Tam, rozmawia z nauczycielką.
-Komisarz? Ten komisarz?- Dopiero wtedy oświeciło Matyldę. Była zdziwiona równie jak i Oskar gdy zobaczył partnera Estery. On natomiast miał więcej ogłady i dyskrecji.
-Nie tańczycie? Matylda obiecała, że nie zejdzie z parkietu!- Tymi słowami pożegnała przyjaciół i ruszyła do Makarego. Kiedy stanęła u jego boku, nauczycielka, która uczyła Esterę spojrzała na nią znad okularów. Nie powiedziała jednak nic. Dość szybko zakończyła rozmowę i ruszyła do swojego grona.
-Lubisz podrywać starsze panie?- Rzuciła z przekąsem.
-To była kiedyś moja wychowawczyni.- Estera wbiła w niego wzrok.