Recenzja książki: Wyszłam z niemocy i depresji, ty też możesz

Recenzuje: Katarzyna Krzan

Z książek Beaty Pawlikowskiej zawsze wypływały całe strumienie optymistycznych, podbudowujących myśli. Na zdjęciach królowała uśmiechnięta blondynka w otoczeniu egzotyki, a na stronach – zabawne rysunki autorki. A tu nagle depresja i niemoc. O co chodzi? Czy ta spełniona, szczęśliwa kobieta ma prawo do czarnych myśli?!

 

Już na początku przyznaje sama Pawlikowska: Nie było mnie, nie było świata, nie było ludzi, nie było przyszłości. Nie było nic. Po prostu nic. Była tylko próżnia. Taka jak przed stworzeniem świata. Ciemność i pustka. Jaka pustka, jaka ciemność? A co z tymi wszystkimi pozytywnymi myślami, które dostawaliśmy w poprzednich książkach, co z tą radością poznawania świata, cieszenia się ludźmi? Z mojej dzisiejszej perspektywy wynika, że większość ludzi w naszej zachodniej cywilizacji cierpi na to samo, co ja wtedy, czyli stan permanentnej depresji, która staje się czymś tak naturalnym, że przestaje się na to zwracać uwagę. Brzmi złowieszczo, ale... jakże prawdziwie. Nie ma chyba osoby, która nie przyznałaby autorce racji.

 

Beata Pawlikowska w swojej książce pokazuje, jak małymi kroczkami oswajała swoją depresję, swoje lęki i poczucie beznadziei. Jak pochylała się nad nimi, jak brała za rękę i przytulała. Nazywa depresję samotnym, przerażonym bobasem, co pozwala spojrzeć na nią jak na zalęknione dziecko. A kto nie zlituje się nad biednym dzieckiem? On jest w tobie i zawsze w tobie będzie. Nie można go wygonić, spętać ani zagłuszyć. Można jednak oswoić, zaprzyjaźnić i nauczyć nowego sposobu myślenia. Wtedy rozwiążą się zapętlone emocje, a krew znów zacznie krążyć po twoich żyłach, serce odetchnie i system wróci do równowagi.

 

Pawlikowską można cytować bez końca. Jednak bez głębszej, prywatnej refleksji, jej słowa mogą się wydać rzucane niepotrzebnie na wiatr. Lepiej usiąść z nimi w ciszy, posłuchać delikatnego głosu, dać się ponieść. Tym bardziej, że książka wzbogacona jest o materiały multimedialne, można także posłuchać autorki osobiście czytającej swoją książkę. Kto nie lubi czytać, a woli porozmawiać – audiobook będzie doskonałym pomysłem. To lektura nie tylko dla tych, którzy podejrzewają u siebie depresję. To książka właśnie szczególnie dla tych, którzy jej u siebie nie dostrzegają, żyjąc pozorami.

 

I na koniec: Nasza depresja jest prezentem od życia. Dostajemy do dźwigania ciężar tak wielki, żeby przestać udawać, że dajemy mu radę. W ten sposób dobre życie zmusza nas do poszukiwania prawdy, przyznania się do niej i do podjęcia prawdziwej odpowiedzialności za siebie. Nawet w depresji można znaleźć coś pozytywnego. Pomocą służy tu Beata Pawlikowska.

Kup książkę Wyszłam z niemocy i depresji, ty też możesz

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Wyszłam z niemocy i depresji, ty też możesz
Inne książki autora
Lubię Cię. Moc dobrych myśli
Beata Pawlikowska0
Okładka ksiązki - Lubię Cię.  Moc dobrych myśli

Moc pozytywnego myślenia. Świat jest dobry kiedy patrzysz na niego dobrymi oczami. Bo to, co się w nim dzieje, jest odbierane przez ciebie przez pryzmat...

Kurs pozytywnego myślenia. Wszystko będzie najlepiej
Beata Pawlikowska0
Okładka ksiązki - Kurs pozytywnego myślenia. Wszystko będzie najlepiej

Dzisiaj ja przynoszę sobie ocalenie i wolność. Nie czekam na wróżkę ani na księcia z bajki. Moje życie zależy ode mnie, a ja najzwyczajniej w...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Sekrety domu Bille
Agnieszka Janiszewska
Sekrety domu Bille
Morderstwo z malinką na deser
Monika B. Janowska
Morderstwo z malinką na deser
Witajcie w Chudegnatach
Katarzyna Wasilkowska
Witajcie w Chudegnatach
Déja vu
Jolanta Kosowska
 Déja vu
Freudowi na ratunek
Andrew Nagorski
Freudowi na ratunek
Do roboty!
Katarzyna Radziwiłł
Do roboty!
A wokół nas pomarańcze
Weronika Tomala
A wokół nas pomarańcze
Imperium
Conn Iggulden
Imperium
Meduzy nie mają uszu
Adle Rosenfeld
Meduzy nie mają uszu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy