W jesienne chłody sięgnęłam po ciepłą książkę. Ciepłą, bowiem akcja rozgrywa się w Grecji, a było to możliwe za sprawą 3 krótkich powieści autorstwa Lucy Monroe, Rebecki Winters, Julii James zamkniętych w jednej książce Małżeństwo po grecku.
Te 3 mini powieści łączy pewien schematyzm. Ona ładna, zgrabna, młoda kobieta z normalnej rodziny. On bogaty, przystojny, wysoki Grek, który kieruje się honorem i ślepo komuś wierzy, nie dopuszcza do siebie innych myśli. I ta trzecia osoba, mężczyzna lub kobieta, która manipuluje ludźmi i prawdą.
Każda z tych powieści była też inna. Najbardziej podobała mi się pierwsza Grecki magnat. Zaczynała się ona od słów: ,,Wredna suka", a ja już wiedziałam, że będzie iskrzyć między bohaterami. Autorka świetnie nakreśliła głównych bohaterów Savannach i Leiandrosa. Ich ognisty temperament, twardy charakter, upartość i walczenie o swoje racje spowodowało, że bohaterowie i czytelnik przeżywają wiele skrajnych emocji - miłość, pożądanie, nieufność, zemstę, kłamstwa, obelgi, nienawiść, zazdrość, a nawet przemoc w rodzinie i strach przed mężczyznami. Oburza fakt, że małżeństwo można zawrzeć dla wyrównania rachunków w ramach inaczej pojmowanej "sprawiedliwości".
Druga powieść Miesiąc w Grecji dotyczy walki o przetrwanie małżeństwa po rocznej separacji z winy kobiety, która uciekła od męża i żądała rozwodu. To najsłabsza powieść, emocje były, ale znacznie słabiej uchwycone i przekazane słowami. Lepiej by było, gdyby autorka Rebecca Winters skupiła się na poznaniu Dominique i Andreasa oraz narodzeniu się ich miłości. Dlaczego? Młodziutka i chudziutka Dominique była po mastektomii i chemioterapii, brała udział w biegu, w czasie którego najechała na nią ciężarówka. Andreas zabrał ją do swej willi i rozebrał, by opatrzyć rany. Wtedy to zobaczył bliznę po usuniętej piersi... A tak mamy taki zarys fabuły: Andreas przez rok nie chciał podpisać papierów rozwodowych przesyłanych przez prawników Dominique, ale po roku zmienił zdanie i tym razem to on tego żądał. Jednak żona postawiła mu ultimatum - spędzą razem miesiąc i zawalczą o swoje małżeństwo. Wszystko to dlatego, iż kobieta podczas psychoterapii nauczyła się, iż trzeba jak najszybciej wszystko wyjaśnić, by nie doszło do poważnych konfliktów.
Szczyt manipulacji poznajemy w trzeciej powieści Narzeczona dla Greka. 80-letni bogaty dziadek czuje zbliżającą się śmierć, dlatego wpada na szatański pomysł, by dopiąć swego. Wykorzystuje do tego wnuczkę z nieprawego łoża, z którą nigdy nie utrzymywał kontaktów, a od której teraz żąda, by była mu posłuszna i poślubiła pewnego Greka. Ów mężczyzna, bogaty Nikos, który do swego majątku doszedł ciężką pracą, również został wmanewrowany w małżeństwo, jeśli chciał dokonać fuzji swojej firmy i pana Yiorgosa Coustakisa, dziadka Andrei. Apodyktyczność staruszka, upartość Andrei i błędny obraz sytuacji Nikosa powoduje iskrzenie w dialogach. Tu czuć emocje - od niepewności, walki o byt przez oburzenie i nienawiść do miłości i bolesnego poznania okrutnej prawdy.bo prawdziwe bogactwa są w ludziach a nie w złocie czy srebrze.
Wszystkie powieści czyta się lekko i przyjemnie, bowiem sprawiają to prosty styl i przystępny język. Często w dialogach czuć pazur, czuć bunt i walkę o swoje jestestwo, bo Grecy lubią dyrygować, zwłaszcza panowie swoimi paniami. Jednak ja bym zmieniła kolejności powieści i ułożyła ja od końca do początku.
Informacje dodatkowe o Małżeństwo po grecku:
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2011 (data przybliżona)
Kategoria: Romans
ISBN:
9788323878711
Liczba stron: 462
Tytuł oryginału: The Greek Tycoon's Ultimatum, Husband by request, The Greek's Virgin Bride
Tłumaczenie: Stella Różycka, Gosia Borkowska, Julia Jonas, Julia Zawadzka
Dodał/a opinię:
martucha180
Sprawdzam ceny dla ciebie ...