Siedem dni w czerwcu

Ocena: 4.2 (5 głosów)

Jako nastolatkowie Eva i Shane spędzili razem siedem upojnych czerwcowych dni. Zakochani do szaleństwa, odurzeni miłością. Oboje ze skłonnościami do depresji i narkotyków, odnaleźli w sobie bratnie dusze. Nagle jednak ich rozdzielono. Od tamtego czasu przez kilkanaście lat się nie widzieli i nie mieli ze sobą żadnego kontaktu.

Eva wyszła za mąż i rozwiodła się, mieszka w Nowym Jorku, wychowuje samotnie dwunastoletnią córkę. Pisze książki - stworzona przez nią seria erotycznego fantasy przyniosła jej sukces i status uznanej pisarki. Aktywnie uczestniczy w życiu lokalnej społeczności.

Pewnego dnia, bez zapowiedzi, w jej życiu znowu pojawia się Shane. Jest teraz innym człowiekiem. Ma za sobą epizod więzienny i kurację odwykową. Zajmuje się dziećmi z problemami. I bardzo chciałby zacząć wszystko od nowa. Ale choć wspomnienia o cudownym tygodniu sprzed lat odżywają z ogromną siłą, Eva się waha. Czy warto jeszcze raz dać szansę tej miłości?

Informacje dodatkowe o Siedem dni w czerwcu:

Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2023-06-28
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788328727328
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: Seven Days in June

Tagi: Proza literacka

więcej

Kup książkę Siedem dni w czerwcu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Siedem dni w czerwcu - opinie o książce

Avatar użytkownika - kotoksiazka
kotoksiazka
Przeczytane:2023-07-14, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam,

SIEDEM DNI W CZERWCU nie jest słodkim romansem, który sięgnięcie na plaży. To książka z gatunku tych, którą albo pokochacie albo nienawidzicie.

 


Sięgając po ten tytuł, może nie liczyłam na infantylny romansik, ale na powieść, która mnie poruszy, bo czy historia o trudnych nastolatkach lubiących alkohol, narkotyki i seks, taka nie powinna być? Otóż powinna, ale wyszło zgoła inaczej. Sama w sobie powieść był w porządku, ale nie wywołała u mnie zbytniego zachwytu. Podobało mi się, że autorka poruszyła ważne tematy i pokazała wyjście na prosta już dorosłych bohaterów. Jednak zdarzały się momenty, gdzie losy Evy i Shana mnie zwyczajnie nudziły. Szkoda, bo potencjał powieści był bardzo duży.

Link do opinii

Evi jest autorką książek, znaną, ale tylko wśród fanów jednego gatunku. Seria, dzięki której może utrzymać siebie i nastoletnią córkę to erotyki gdzie główną rolę odgrywają wampirki i czarownice. Kobieta nie jest zapraszana na ważne wydarzenia literackie, dlatego, kiedy nadarza się okazja, pomimo początkowego strachu, wie, że to dla niej szansa. Jednak nie przepuszczała, że spotka tam kogoś, z kim nie widziała się wiele długich lat. Shane również jest pisarzem, jednak bardzo znanym, takim, który nie musi robić praktycznie nic, aby zachwycić innych.
Między nimi kiedyś było coś więcej. Byli nastolatkami, kiedy ich drogi się spotkały, kiedy się w sobie zakochali, kiedy spędzili z sobą magicznych siedem dni. Jednak od tego czasu minęło piętnaście lat, a w ich życiu bardzo dużo się zmieniło. Kiedyś oboje byli samotni, zagubieni, robili rzeczy, których nie powinni. Teraz są zupełnie inni, a to spotkanie nie było planowane. Tylko czy aby na pewno? Co będą czuć podczas spotkania po latach? Co takiego się stało, że ich drogi się rozeszły? Czy możliwe, aby nadal coś do siebie czuli? Czy będą w stanie pokonać problemy i zacząć wszystko od nowa? Czy odnajdą swoje szczęście?

Zacznę od tego, że niestety mnie nie do końca zachwyciła książka. Nie uważam, że była zła, czy też nudna (nie licząc początku, który mnie osobiście się dłużył), jednak wciągnęłam się w historię dopiero w okolicach 80-90 strony). To nie jest tylko romans, autorka porusza kilka ważnych tematów takich jak samotność, alkoholizm, narkotyki, choroby itp.
Historia Eve oraz Shene ogólnie nawet mi się podobała i gdybym jej już nie poznała, z chęcią bym po nią sięgnęła. Moim zdaniem, mimo że nie jest doskonała, ma wady i zalety, jest warta poznania. Akcja początkowo wolna, później przyspiesza. Podczas czytania były momenty, które wywoływały we mnie różne emocje.

Głównych bohaterów mamy dwóch – Eve oraz Shena. Oboje są na swój sposób ciekawi, mający wady i zalety, a dzięki temu realistyczni. Oboje poznajemy w dwóch perspektywach czasowych – jako nastolatków oraz piętnaście lat później.

„Siedem dni w czerwcu” to książka, która może mnie nie zachwyciła, jednak uważam, że jest warta przeczytania i polecam.

Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA

Link do opinii
Avatar użytkownika - Zfascynacjaoksia
Zfascynacjaoksia
Przeczytane:2023-07-09, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2022,

 Raz na jakiś czas zdarzają się tacy bohaterowie literaccy, którzy trafiają do najciemniejszych zakamarków czytelniczego serca i pozostają tam na zawsze. Tak właśnie jest w przypadku postaci wykreowanych przez Tię Williams, którzy bezsprzecznie stanowią fundament tej porywającej opowieści. Zarówno Eva, jak i Shane, należą do wyjątkowych osobowości, których los już w dzieciństwie doświadczył bardzo boleśnie. Byli dla siebie opoką w tej wyniszczającej rzeczywistości, a jednak życie uwielbia rzucać kłody pod nogi i ich wyjątkowa więź niespodziewanie zostaje zerwana. Gdy spotykają się po wielu latach już jako dorośli pisarze, atmosfera robi się wyjątkowo gęsta. Czy młodzieńcza miłość pokona wszelkie bariery i przeciwności szyderczego losu?

 

Autorka włada niebywale przyjemnym i sugestywnym piórem, dzięki czemu kartki same przelatują przez palce, a zafascynowany i zaintrygowany czytelnik płynie po kolejnych słowach z nieukrywanym zachwytem. Klimat, w jakim utrzymana jest ta nietuzinkowa historia, jest niewiarygodnie odurzający, zarazem fascynuje, jak i otula niczym ciepły, puchaty koc, fundując błogie zapomnienie. Tak, to jedna z tych powieści, którą chciałoby się delektować jak najdłużej, lecz emocjonująca, zaskakująca i trzymająca w niemiłosiernym napięciu fabuła na to nie pozwoli.

 

Bezsprzecznie, Tia Williams nie boi się trudnej tematyki, czyniąc dzięki temu ze swojej opowieści niesłychanie angażujące doświadczenie, skłaniające do głębokiej refleksji nad losem bohaterów. Z historii bije ogromny autentyzm, w skutek czego lektura dotyka niemal samej duszy, wywołuje lawinę skrajnych emocji, a nawet wprawia czytającego w silny trans.

 

 

Nie dajcie się zwieść, "Siedem dni w czerwcu" nie jest kolejnym, słodkim romansem, który po zakończonej lekturze spotka się z zapomnieniem. To nieszablonowa, poruszająca, hipnotyzująca powieść, jaką pochłania się z wypiekami na twarzy. Oryginalna, przeszywająca na wskroś fabuła, doskonałe kreacje bohaterów, odurzający klimat, feeria otumaniających emocji, a wszystko to nakreślone nadzwyczaj błyskotliwym piórem. Dla tak wspaniałej uczty literackiej, warto zarwać całą noc!

Link do opinii
Avatar użytkownika - z_ksiazka_w_plec
z_ksiazka_w_plec
Przeczytane:2023-07-02, Ocena: 5, Przeczytałem,

,,Siedem dni w czerwcu" to historia Eva i Shane , którzy kiedyś spędzili siedem magicznych dni. W ciągu siedmiu dni zakochali się w sobie i stali się dla siebie bratnimi duszami. Niestety, ale zostali rozdzieleni gdy w ich życie wkroczyły narkotyki i depresja. Z biegiem lat ułożyli sobie życie z kimś innym. Eve wyszła za mąż a później rozwiodła się. Samotnie wychowuje 12 -letnia córkę. Jest autorką licznych erotyków, dzięki którym stała się rozpoznawalna. Shane odbył kurację odwykową i wyszedł z więzienia. Również jest pisarzem oraz organizuje kursy kreatywnego pisania. W pewnym momencie ich drogi na nowo splata los. Shane chce zacząć wszystko od nowa, ale czy tego samego chce Eva? Czy da po raz drugi szansę tej samej miłości? Przekonajcie się sami.

Książka ma od pierwszej strony niesamowity klimat, który wciąga czytelnika. Początkowo akcja biegnie leniwie, ale później nabiera tempa takiego jakie lubię. Autorka świetnie wykreowała bohaterów oraz ich codzienne problemy z jakimi się musieli zmierzyć oraz uczucie, które wciąż w nich tli się. Czytając zastanawiałam się jednak czy można pokochać kogoś znając go tylko tydzień? I Czy takie uczucie ma szansę odrodzić się po latach, gdy jest się już innym człowiekiem?

Chociaż książka napisana jest lekkim, czasami zabawnym językiem i posiada ciekawy pomysł na fabułę, to jednak czegoś mi w niej zabrakło. Nie uważam jednak, że nie warto sięgnąć po tę lekturą. Na pewno spędzicie z nią miłe chwilę, ale nie wiem czy poruszą aż tak jak się spodziewacie. Nie jest to również romans w letnim klimacie. Książka porusza wiele trudnych tematów.

Myślę, że warto sięgnąć po ten tytuł i samemu wyrobić sobie zdanie o tej książce.

Link do opinii
Avatar użytkownika - bookaholic-in-me
bookaholic-in-me
Przeczytane:2023-07-01, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam,
Eva swoją karierę pisarską rozpoczęła opowieścią fantastyczną z elementami erotyku. Okazało się to strzałem w dziesiątkę, a cykl rozrósł się do niebotycznych rozmiarów, podobnie jak cały wyimaginowany świat postaci, który powstał z pomocą najwierniejszych fanów twórczości Evy. Kobieta zdaje sobie sprawę, że jej książki nie należą do ambitnych, jednak jest wdzięczna, że dzięki nim może wychować córkę w dobrych warunkach i zapewnić jej wszystko, czego sama nie miała. Przyzwyczaiła się też do bycia samotną matką, z naciskiem na samotną, choć wydaje się, że nie ma problemu z tym stanem rzeczy. Nikt nigdy nie był dla niej odpowiedni. Być może dlatego, że ta odpowiednia osoba zniknęła z jej życia wiele lat temu.   Shane także jest pisarzem, choć jego twórczość jest zupełnie odmienna od Evy. Nie potrafi nigdzie zagrzać miejsca na dłużej, słynie ze swoich krótkich wypowiedzi i specyficznego stylu bycia. Niedawno stał się nauczycielem oraz mentorem, bo doskonale rozumie, co oznacza wychowywać się bez rodziny. Stroni od używek i kobiet, tego miał już nadto i wyciągnął z tego wnioski. Lecz nadal uważa, że nie zasługuje na miłość i nie potrafi być partnerem.   "Siedem dni w czerwcu" to powieść, która zachęciła mnie zarówno opisem jak i okładką. Zapowiadana jako historia ludzi z przeszłością, borykających się z problemami, od razu wpasowała się w mój czytelniczy gust. I faktycznie- wzmianki o depresji, o problemach psychicznych, o nadużywaniu narkotyków, o samotności nastolatków czy o permanentnych problemach zdrowotnych się tu znajdują. Niestety całość jest napisana w taki sposób, że nie potrafiłam zaangażować się w fabułę, męczył mnie styl Autorki i bardzo się zmuszałam, by doczytać książkę do końca. Mnóstwo wtrąceń dotyczących pobocznych postaci, ich szczegółowej charakterystyki, podobnie jak częste opisy, zwyczajnie mnie nudziły. Bywały momenty, w których historia miała odznaczyć się humorem, jednak w mój gust to kompletnie nie trafiło. Wiele tu wzmianek o feminizmie i problemach osób czarnoskórych, co uważam za istotny temat, lecz z uwagi na narrację, która absolutnie mi nie podeszła, nie przyciągnęły mojej uwagi.
  Powieść ukazuje nastoletnie życie głównych bohaterów oraz teraźniejszość, gdy spotykają się ponownie po piętnastu latach. I tak jak potrafiłam uwierzyć w ich wybuch uczuć w ciągu kilku dni, gdy byli młodzi, skrzywdzeni i samotni, tak taki przebieg ich znajomości, gdy są już dorośli i pokiereszowani przez życie, kompletnie do mnie nie przemówił. W ogóle portret postaci z młodości niezmiernie mi się spodobał, był skomplikowany, bolesny, wydzierał czytelnika ze strefy komfortu i ogromnie żałuję, że nie został bardziej rozwinięty, bo stanowi dużą zaletę książki. Bo z dorosłą Evą, która nie potrafi zmierzyć się ze swoimi problemami, nie umiałam się zaprzyjaźnić. Shane wydawał się bardziej dojrzały i choć nadal zagubiony to próbował wyprostować swoje życie ale też mając na względzie swoje doświadczenia- pomóc innym. Ogromnie spodobała mi się postać córki Eve, niebywale inteligentnej, wygadanej i spostrzegawczej, choć znowu- Autorka przesadziła z jej wiekiem i gdyby była kilka lat starsza, jej cechy charakteru brzmiałyby o wiele bardziej przekonująco. Autorka miała za to fajny i przekonujący pomysł na zakończenie historii Evy i Shane`a, aż żałuję, że potem jeszcze był epilog... Ale cóż, widocznie ta książka po prostu nie była dla mnie.
  Reese, najwidoczniej nasze gusta czytelnicze całkowicie się rozmijają. Choć z pewnością na długo zapamiętam tę książkę, szkoda tylko, że jako tę, przez którą najtrudniej mi było przebrnąć. Aczkolwiek wiem, że wiele osób jest tą powieścią wręcz zachwyconych, więc zachęcam do wyrobienia sobie własnego zdania na jej temat!


 

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Upiór w moherze
Iwona Banach
Upiór w moherze
Jemiolec
Kajetan Szokalski
Jemiolec
Pożegnanie z ojczyzną
Renata Czarnecka ;
Pożegnanie z ojczyzną
Sprawa lorda Rosewortha
Małgorzata Starosta
Sprawa lorda Rosewortha
Szepty ciemności
Andrzej Pupin
Szepty ciemności
Gdzie słychać szepty
Kate Pearsall
Gdzie słychać szepty
Góralskie czary. Leksykon magii Podtatrza i Beskidów Zachodnich
Katarzyna Ceklarz; Urszula Janicka-Krzywda
Góralskie czary. Leksykon magii Podtatrza i Beskidów Zachodnich
Zróbmy sobie szkołę
Mikołaj Marcela
Zróbmy sobie szkołę
Siemowit Zagubiony
Robert F. Barkowski ;
Siemowit Zagubiony
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy