Miasto o dwóch obliczach, ludzie o dwóch twarzach. Kobiety szlachetne i upadłe, mężczyźni waleczni i bezwzględni.
Jest koniec 1939 roku. Mieszkańcy niemieckiego Szczecina żyją spokojnie i całkiem zwyczajnie. Ale nie wszyscy. Polki, zmuszane do ciężkiej pracy w szwalniach i fabrykach oraz służby niemieckiej elicie, żyją w ciągłej niepewności i strachu.
Anna Łabędź trwa u boku męża, Gustawa Guderiana - Niemca, który ocalił ją z egzekucji. Nie potrafi jednak pokochać miasta zamieszkiwanego przez nazistów. Wszyscy tu mają sekrety - nawet jej mąż - a każdy nowo napotkany człowiek wydaje się skrywać prawdziwą twarz za maską obłudy i nieszczerości. Anna tęskni za dawnym życiem, za utraconymi bliskimi i domem. W jej sercu wciąż goreje obraz fordońskich egzekucji. Prócz tego dokucza jej dojmująca samotność - aż do chwili, kiedy poznaje Michelle LaCour, aktorkę i salonową divę. Wtedy zmienia się wszystko...
Porywająca opowieść o budowaniu siebie na nowo, gdy wokół płonie świat. I o miłości, jedynej sile zdolnej przeciwstawić się największemu złu. Polecam z całego serca!
Maria Paszyńska
Czekałam na tę powieść z wielką niecierpliwością i ogromną nadzieją na literacką ucztę. I chciałabym opisać ją jednym słowem, ale zwyczajnie się nie da! Sylwia Trojanowska stworzyła wyborną, intrygującą, zapierającą dech w piersiach historię. O miłości, która ma wiele twarzy, przewrotności losu i trudnych wyborach. To powieść, której nie da się odłożyć, dopóki nie przeczyta się ostatniej strony. Świetna, po prostu świetna.
Magdalena Kordel
Sylwia Trojanowska na styku fikcji fabularnej i prawdziwej historii buduje pełną napięcia powieść, w której aż buzuje od całej palety emocji. Wykreowała wiarygodnych i wielowymiarowych bohaterów osadzonych w znanych nam ze wspomnień świadków latach. Prawdziwie oddała klimat ówczesności, kolejny raz serwując wyśmienitą lekturę. Jeśli miałabym wybrać trzy najlepsze książki tego roku, z całą pewnością zaliczyłabym do nich Żonę nazisty.
Sylwia Winnik
Sylwia Trojanowska - pisarka, autorka sztuk teatralnych, coach i trenerka biznesu. Szczecinianka z urodzenia i z wyboru. Zadebiutowała w 2015 roku Szkołą latania, od tamtej pory ukazało się kilkanaście jej książek, między innymi trylogia Sekrety i kłamstwa (2018-2019), Powiedz mi, jak będzie (2020), Łabędź (2022), Żona nazisty (2023). Jest także autorką sztuk teatralnych, z których dwie: 4 kute asy oraz Okna, trafiły na afisze. Aktywnie działa na rzecz kobiet. Jest ambasadorką akcji ,,Wiele powodów, by żyć", mającej na celu promowanie profilaktycznych badań cytologicznych, oraz członkinią kapituły ,,Magnolie Biznesu", nagradzającej wyjątkowe kobiety województwa zachodniopomorskiego. Uwielbia podróże i to z nich czerpie inspiracje do swoich powieści. Wraz z mężem i synem mieszka w Szczecinie, na obrzeżach Puszczy Bukowej.
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2023-02-08
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 320
Język oryginału: polski
Książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Cała opowieść jawi mi się jako walka z nieznanym, ucieczka przed wrogiem i spowiedź szczera z domieszką tajemniczości. Przepiękny styl, który nawet w okrutnych momentach przypominał mi krzyk poprze bańkę mydlaną, bądź upragnioną radość zaczerpniętą ze skrzydeł motyla. Czytało mi się nią tak leciutko, niczym na ziemię by upadło piórko z puszkiem. To niebywałe jak trudne w przekazaniu słowa można było ubrać w złoto na podziw czytającego. Na prawdę nie mam słów, by opisać jak bardzo mi się podobała, jak wielbię styl pisarski autorki. Jej nazwisko zapamiętam na dłużej.
Cóż mamy w książce? Powiedziałabym, że znajdują się tutaj dwie opowieści. Jedną jest historia Anny opisana jest z jej perspektywy i dzieje się już w czasie, kiedy wszystkie złe rzeczy opadły i ludzie nie muszą się chować po kątach przed nazistami. Druga to ta, którą ona nam opowiada, ale już w trzeciej osobie. To czasy, kiedy musiała się ukrywać, kiedy zmieniła swoje nazwisko i stała się według akt żoną pewnego mężczyzny. Musiała nauczyć się być Niemką, zapamiętać wszystkie rzeczy, które wypisał o niej jej aktowy mąż i udawać tak długo, póki miejsce, gdzie poprzednio żyła się nie uspokoi. W czasie obecnym Anna ma udzielić wywiadu dla dziennikarza, który z góry jest uprzedzony do jej męża, który wymordował bardzo dużo ludzi. Ona początkowo się temu przeciwstawia, gdyż chciała opowiedzieć szczerą historię, a nie dołożyć jedynie mu pretekstów, by każdy człowiek znienawidził osobę za którą wyszła za mąż jeszcze bardziej. Jednak po pewnym czasie decyduje się na opowieść, gdyż wie, że tylko ona sama zna prawdę. I tutaj dodam, że prawdy wypisane w tej książce będą miały dwojakie znaczenie. Jedni zachowywali się tutaj w sposób szczery i szczerze mówili, lecz prawda nie miała z tym nic wspólnego. To były tylko pozory, gra dla innych, by uwierzyli w ich przekazy. Inni natomiast w większej połowie byli szczerzy, lecz resztę zachowywali dla siebie. Nie mówili o tym co nie przyniesie im niczego dobrego. To o czym tutaj przeczytacie nie ma nic wspólnego ze szczęściem. Znajdziemy tutaj smutek, rozpacz, walkę o przetrwanie i nadzieję na lepsze jutro. Anna pozna tutaj kogoś, kto nieco odmieni jej życie. Znajomość ta nieco bardziej otworzy jej oczy na rzeczywistość. Nie chcę zdradzać niczego więcej, gdyż sami pozwólcie sobie na opowieść, która zmieni nieco nasze postrzeganie świata. To, co jedni znajdą tutaj jako plus, dla innych może być minusem. Mnie ta książka urzekła. To niby opowieść o dawnej historii, ale opisana w sposób przepięknej powieści z klasą i pięknem słowa. Bardziej jako obyczajówka z wątkami zagrań psychologicznych. Polecam przeczytać i ocenić ją samemu!
Przed wami kontynuacja „Łabędzia” na którą z całą pewnością czekało wiele osób, zwłaszcza po przeczytaniu pierwszej niesamowitej części. Zdradzę Wam, że kontynuacja nie jest ani odrobinę gorsza, a wręcz wciąż pozostaje na tym samym świetnym poziomie.
„Życie się zmienia, czasem nas okrutnie doświadcza, ale skoro daje nam szansę na przetrwanie kolejnego dnia, godziny czy choćby minuty, to trzeba z niej korzystać, bo to znaczy, że ma wobec nas jakiś plan, że jest jeszcze coś ważnego, co mamy do zrobienia tu, wśród żywych.”
Anna przeżyła egzekucję dzięki Gustawowi, jednak jej bliscy zginęli. Nie potrafi cieszyć się życiem, gdyż jej myśli wciąż krążą ku Fordonowi. On stara się ją uszczęśliwić, ona czuje się samotna. Wszystko się zmienia, kiedy poznaje Michelle LaCour.
Anna i Gustaw to dwa całkiem odmienne światy i chociaż bardzo się kochają, Anna wciąż tkwi w żałobie po utracie swoich bliskich. Dodatkowo widok ciężko pracujących Polek, uświadamia jej w jak dobrym znalazła się położeniu. Na co dzień musi jednak grać kogoś kim nie jest, aby nie zdradzić swojej tożsamości i nie narazić na niebezpieczeństwo swojego męża i jego bliskich. Pomimo tego, że na zewnątrz jest Niemką, w środku na zawsze pozostanie Polką. Tak naprawdę ciężko jej udawać kogoś, kim nie jest, ale doskonale wie, że musi to robić. Dla ojca i dla Gustawa, który poświęcił dla niej bardzo wiele o czym Anna zdała sobie sprawę dopiero z czasem. Nasza bohaterka nie czuje się dobrze w niemieckim Stettinie, gdzie niemalże na każdym kroku może spotykać szczecińskie elity wyznawców Hitlera. Wie jednak, że musi się poświęcić tak samo jak zrobił to jej mąż, że musi realnie grać Annę Guderian.
„Czasami trzeba robić coś, czego się nie lubi, by ocalić kogoś, kogo się kocha.”
Sylwia Trojanowska włożyła wiele serca w napisanie tej powieści, a świadczy o tym wiele czynników. Pierwszym z nich jest już samo to, że w książce znajdziemy niemieckie nazwy – odpowiedniki polskiego Szczecina, bowiem wspólnie z Anną odbędziemy niejedną podróż tamtejszymi ulicami. Doskonała kreacja bohaterów, którzy zostali przedstawieni w realny sposób. I pomimo, że Anna czasami potrafiła nas drażnić, nie powinniśmy jej zbyt pochopnie oceniać, bowiem to co przeżyła i kim musiała się stać wiele wyjaśnia. Piękny język autorki i fabuła sama w sobie sprawiają, że książkę czyta się jednym tchem i wprost nie można się od niej oderwać. Obraz wojny nie zabiera tutaj opisów krwawych scen, ponieważ został przedstawiony ze strony niemieckiej. Poznajemy zatem ich życie oraz przyzwyczajenia, a wśród tego wszystkiego naszą Annę. Dodatkowo teraźniejszość przeplata się z przeszłością, dając nam namiastkę tego, co się działo wcześniej.
W książce znajdziemy piękny opis przejmującej, a zarazem zakazanej miłości pomiędzy Anną i Gustawem. Nie zabraknie również tajemnic oraz intryg. Nasza bohaterka odkrywa bowiem, że Guderian nie jest z nią do końca szczery i coś przed nią ukrywa.
Niemniej interesującą postacią jest aktorka Michelle LaCour, ale o niej musicie poczytać już sami.
Czytając tę powieść bardzo współczułam Annie, a jednocześnie ogromnie ją podziwiałam. Gdybym sama miała znaleźć się na jej miejscu, nie wiem czy byłabym w stanie udźwignąć ten ciężar co ona. Żyć i udawać jedną z tych, których nienawidzi się całym sercem? Możecie to sobie wyobrazić? Nie wiem czy byłabym w stanie tak świetnie wcielić się w tę rolę, co Anna.
Gdybyście mieli w planach przeczytanie tej wartościowej pozycji, koniecznie zacznijcie od pierwszego tomu, czyli od Łabędzia. Moim zdaniem inaczej po prostu nie można.
Autorka może nie pisze zbyt szybko swoich powieści, ale za to wkłada w ich napisanie ogrom serca i niesamowity nakład pracy. Widać to gołym okiem, kiedy otrzymuje się już daną książkę w ręce. Jestem zachwycona tą powieścią pod absolutnie każdym względem.
„Na przeszłość nic nie poradzimy, z przyszłością możemy jeszcze zrobić wszystko.”
"Żona nazisty" to historia, która jest wyjątkowa, nieprzewidywalna, smutna, a zarazem niezwykle pouczająca. Historia, która na bardzo długo zapadnie w wasze serca i z całą pewnością nie pozwoli o sobie zapomnieć. To trzeba przeczytać!
Powieść „Żona nazisty” to historia wojennego, niemieckiego Stettina (Szczecina), w którym życie toczyło się tuż obok opętanej nazizmem Polski, miejsca posiadającego dwa oblicza miasta i dwie twarze ludzi. Autorka kreśląc dokładne obrazy miejsc, tworząc niepokojący klimat, przeniosła mnie w czasie i sprawiła, że mogłam zobaczyć wojenne lata z innej perspektywy.
Choć na pierwszy rzut oka, Stettin wydaję się być spokojnym miastem, z dala od niebezpieczeństw, to skrywa wiele tajemnic, a w jego centrum zmuszane do ciężkiej pracy Polki walczą o przetrwanie i nie mogąc liczyć na spokojną egzystencję.
„Żona nazisty” to niesztampowa opowieść, będąca kontynuacją losów Anny i Gustawa poznanych w niezapomnianym „Łabędziu”. Budowanie wiarygodnej nowej tożsamości na zgliszczach utraconych bliskich i marzeń, ukrywanie prawdziwego pochodzenia i życie obok wroga to cena za wolność Anny. Początkowo dni wypełnione samotnością, sztuką kamuflażu, ustąpiły damskiej przyjaźni i nabrania pewności siebie. Niespodziewane przynosząc nowej rzeczywistości kolejną życiową rewolucję.
Sylwia Trojanowska utkała powieść z sekretów, tęsknoty i intryg, tworząc nastrój niepewności oraz niespokojnej atmosfery, o włos dzielącej od katastrofy. Postawiła bohaterów z dwóch różnych światów przed życiowymi wyborami, nauką nowej tożsamości i podejmowaniem decyzji nie zawsze zgodnymi ze swoimi przekonaniami. Napisała piękną historię o miłości, której siła tkwiła w działaniach wbrew wpojonym przekonaniom, ale w imię spokoju, zadośćuczynienia i szacunku do drugiej połówki.
Tytuł recenzji: Ż𝘆𝗰𝗶𝗲 𝘁𝗼 𝗻𝗮𝗷𝗰𝗲𝗻𝗻𝗶𝗲𝗷𝘀𝘇𝘆 𝘀𝗸𝗮𝗿𝗯
𝑊𝑜𝑗𝑛𝑎…𝑂𝑛𝑎 𝑑𝑙𝑎 𝑛𝑖𝑘𝑜𝑔𝑜 𝑛𝑖𝑒 𝑗𝑒𝑠𝑡 ł𝑎𝑡𝑤𝑎.[…]𝑊𝑜𝑗𝑛𝑎 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑠𝑡𝑟𝑎𝑠𝑧𝑛𝑎, 𝑜𝑘𝑟𝑢𝑡𝑛𝑎, 𝑧𝑎𝑏𝑖𝑒𝑟𝑎 𝑡𝑜 𝑐𝑜 𝑛𝑎𝑗𝑐𝑒𝑛𝑛𝑖𝑒𝑗𝑠𝑧𝑒.
Ż𝑜𝑛𝑎 𝑛𝑎𝑧𝑖𝑠𝑡𝑦 to druga, a zarazem ostatnia część serii 𝐴𝑛𝑛𝑎 𝑖 𝐺𝑢𝑠𝑡𝑎𝑤, która jest tak samo niesamowita, jak Ł𝑎𝑏ę𝑑ź. Czytanie książki, która jest kontynuacją, a dodatkowo czegoś tak doskonałego, zawsze budzi we mnie pewien lęk i obawy, czy ta część sprosta moim oczekiwaniom i czy się nie zawiodę. Myślę, że każdy autor ma mieszane odczucia przed premierą kolejnej części, czy aby na pewno czytelnicy przyjmą ją tak samo entuzjastycznie, jak poprzednią. Ledwo zaczęłam czytać, już wiedziałam, że o żadnym zawodzie tutaj być nie może. Historia Anny i Gustawa dalej płynęła, jak gdyby żadnej przerwy nie było. To wciąż ta sama doskonała książka, której czytanie przerwałam jakiś czas temu, a teraz wróciłam do jej lektury, by dalej się nią delektować. Sylwia Trojanowska kolejny raz ubrała swoją historię w przepiękne słowa, które chłonie się, jak gąbka wodę. Nie można przestać jej czytać, wciąż chce się więcej i więcej. W tej książce jest coś tak wzruszającego i chwytającego za serce, że nawet gdybym nie chciała, to łzy i tak płynęły. Pisać w taki sposób, to prawdziwe mistrzostwo świata.
Anna, której cudem udało się uniknąć egzekucji dzięki Gustawowi, przyrzekła ojcu, że za wszelką cenę będzie starała się przeżyć. Gustaw usiłuje zrobić wszystko, żeby ukochana była szczęśliwa, lecz Anna nie potrafi się niczym cieszyć i wciąż myślami wraca do Fordonu i rodziny, którą zabili Niemcy.
Anna i Gustaw to dwa odmienne światy i chociaż bardzo się kochają, to widmo śmierci rodziny Anny rozstrzelanej przez Niemców tkwi pomiędzy nimi jak cień. Dopiero przyjazd babci Gustawa tchnie w zniechęconą i tkwiącą w żałobie Annę, nowe życie. Babcia Julia to niezwykle mądra kobieta, która służy Annie dobrą radą i jest dla niej ogromnym wsparciem. Anna powoli akceptuje swoją rolę, że na zewnątrz musi grać, by nie zdradzić swojej prawdziwej tożsamości. Widok ciężko pracujących Polek uświadamia jej, w jak dobrym położeniu się znalazła. Wtedy do niej dociera, ile zrobił dla niej Gustaw, narażając przy tym swoje życie. Wie, że musi żyć, by spełnić wolę ojca i nie zawieść Gustawa. Dla niego na zewnątrz musi być Niemką, a Polką może być w środku, w sercu.
Mieszkańcy niemieckiego Szczecina żyją spokojnie i całkiem zwyczajnie, ale Anna nie potrafi pokochać miasta zamieszkiwanego przez nazistów ogarniętych żądzą władzy, pogardą dla praw człowieka i manią wielkości. Trudno jej obracać się w kręgu ludzi zakochanych w nazistowskich doktrynach Hitlera i nie zdradzić się nawet mimiką twarzy, że nie podziela ich entuzjazmu, bo stawka jest zbyt wysoka. Dla dobra swojego i Gustawa musi dobrze grać swoją rolę. Jedynie wytchnienie dają jej samotne spacery, bo wtedy budzi się w niej Anna Łabędź i tylko wtedy może być sobą. Zaglądała w nieoczywiste i posępne uliczki, do sklepów gdzie zaopatrywali się Polacy. Na co dzień jej prawdziwa natura jest starannie ukryta pod kostiumem przykładnej Niemki. Nowa Anna zaczyna lepiej rozumieć miasto, powoli wyczuwała jego puls i charakter. Stawała się jego częścią. W głowie wciąż dźwięczą jej słowa Gustawa- 𝑁𝑎 𝑧𝑒𝑤𝑛ą𝑡𝑟𝑧 𝑏ą𝑑ź 𝑗𝑎𝑘 𝑁𝑖𝑒𝑚𝑘𝑎, 𝑎 𝑤 ś𝑟𝑜𝑑𝑘𝑢 𝑧𝑜𝑠𝑡𝑎ń 𝑃𝑜𝑙𝑘ą. Musi odwiedzać krewną Gustawa Lottę, która jest typową fanatyczką idei głoszonych przez Hitlera. Anna szczerze tych wizyt nie znosi, ale wykorzystuje je, by pomagać owdowiałej i ciężarnej pracownicy szwalni Lotty. Musi bardzo uważać na drobne gesty życzliwości, które kobieta przyjmuje z ogromną wdzięcznością, lecz Ani ta pomoc wcale nie sprawia satysfakcji. 𝐵𝑜 𝑏𝑦ł𝑎 𝑧𝑤𝑦𝑐𝑧𝑎𝑗𝑛𝑦𝑚 𝑐𝑧ł𝑜𝑤𝑖𝑒𝑘𝑖𝑒𝑚, 𝑘𝑡ó𝑟𝑦𝑚 𝑘𝑖𝑒𝑟𝑢𝑗ą 𝑧𝑤𝑦𝑐𝑧𝑎𝑗𝑛𝑒 𝑜𝑑𝑟𝑢𝑐ℎ𝑦 𝑤 𝑛𝑖𝑒𝑧𝑤𝑦𝑐𝑧𝑎𝑗𝑛𝑦𝑐ℎ 𝑐𝑧𝑎𝑠𝑎𝑐ℎ. Wkrótce przekonuje się, że to, co robi, nie jest wcale tajemnicą dla Gustawa, który ostrzega ją przed konsekwencjami takiego postępowania. Anna wie, że Gustaw ma rację, ale jednocześnie dostrzega, że jej mąż ma przed nią sporo tajemnic. Jej wątpliwości budzi nadmierny szacunek dla niego ze strony innych ludzi, a pytany o to zbywa ją wymijającą odpowiedzią, lecz Anna jest zbyt spostrzegawcza, żeby w nie uwierzyć. Gustaw doskonale wie, że Anna zaczyna go podejrzewać, że ma coś do ukrycia.
Anna coraz bardziej tęskni za dawnym życiem, domem i bliskimi. Tutaj każdy napotkany człowiek, wydaje się skrywać prawdziwą twarz za maską obłudy i nieszczerości. Wprawne ucho Anny w mig wychwytuje każdą nutę fałszu w słowach rozmówcy. Najgorsza dla Anny jest doskwierająca jej samotność, ale zmieni to poznanie aktorki, salonowej lwicy Michelle LaCour. Anna jest oczarowana nową przyjaciółką, lecz Gustawowi ta znajomość bardzo się nie podoba. Odtąd dość często Michelle pojawia się w życiu Guderianów i chociaż Anna bardzo ją lubi, to do końca nie potrafi kobiecie zaufać. Wciąż ma wrażenie, że jest kimś innym, niż się podaje.
Anna bardzo kocha Gustawa i jest też pewna jego uczuć wie, że Gustaw bez wahania poświęciłby dla niej życie. 𝐵𝑦ł𝑎 𝑔𝑜𝑡𝑜𝑤𝑎 𝑧𝑟𝑜𝑏𝑖ć 𝑑𝑙𝑎 𝐺𝑢𝑠t𝑎𝑤𝑎 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑜 𝑖 𝑐𝑧𝑢ł𝑎, ż𝑒 𝑜𝑛 𝑡𝑒ż 𝑏𝑦ł 𝑔𝑜𝑡ó𝑤. Anna stara się za wszelką cenę ukryć swoją prawdziwą tożsamość, chociaż przychodzi jej to z coraz większym trudem. Na zewnątrz postrzegana jest jako żona nazisty, ale w środku jest Polką i wszelkie objawy fanatyzmu Niemców burzą w niej krew. Niemcy ślepo zapatrzeni w swego Führera, wierzą w potęgę III Rzeszy i z każdym kolejnym sukcesem armii niemieckiej rośnie w nich euforia i stają się coraz bardziej niebezpieczni. W otoczeniu Anny i Gustawa pojawia się tajemnicza Szarotka, która siebie czasem nazywa także Łabędziem. Kim jest i co to dla nich oznacza?
Nie da się nie zauważyć, że autorka poświęciła mnóstwo czasu na to, żeby jej powieść wypadła realnie, a postaci nie były mdłe i papierowe. Doskonale odwzorowała tło historyczne, dopieściła każdy detal i tym samym nadała tej powieści niesamowitego klimatu. Sylwia Trojanowska stworzyła nietuzinkową historię, w której dzieje się tak wiele. Historię, która do ostatniej strony trzymała w napięciu, bo cały czas gdzieś w tle, czuło się realne zagrożenie. Z zapartym tchem śledziłam losy bohaterów, a na końcu zaskoczył mnie doskonały finał, jakiego się nie spodziewałam. Ż𝑜𝑛𝑎 𝑛𝑎𝑧𝑖𝑠𝑡𝑦 kontynuacja Ł𝑎𝑏ę𝑑𝑧𝑖𝑎 to doskonała uczta literacka, na najwyższym poziomie i chociaż jest to powieść fikcyjna, to osadzenie jej w realiach niemieckiego Szczecina i Bornego Sulimowa w latach 1939 – 1941, nadaje jej autentyczności. Kreacja wszystkich postaci to istny majstersztyk. Bohaterowie występujący w tej powieści są bardzo różni, ale każdy bez wyjątku, jest bardzo ciekawy. Dodatkowym atutem jest fakt, że oprócz postaci fikcyjnych, autorka umieściła w powieści także postaci prawdziwe, niektóre bardzo znane, inne nieco zapomniane.
Ż𝑜𝑛𝑎 𝑛𝑎𝑧𝑖𝑠𝑡𝑦 to proza z najwyższej półki. Wspaniała, nieprzewidywalna historia, przepełniona emocjami i skłaniająca do refleksji. To książka, którą czyta się jednym tchem. Nic tu nie dzieje się przypadkiem, wszystko jest przemyślane i układa się w spójną, logiczną całość. To historia o skomplikowanych relacjach rodzinnych, głęboko skrywanych tajemnicach, z którymi niełatwo się uporać, okrucieństwie wojny i dramatach ludzi, którzy byli w niej tylko małymi trybikami. Wreszcie o poświęceniu swojego życia dla innych, miłości silniejszej niż śmierć, ale też o wybaczeniu i rozliczeniu z trudną przeszłością. To niezwykła i wyjątkowa powieść. Jestem nią zachwycona i oczarowana. Historia opowiedziana przez Sylwię Trojanowską na zawsze pozostanie w mojej pamięci, bo zostawiła w sercu ślad, który nie da się zatrzeć.
𝐾𝑖𝑒𝑑𝑦 𝑗𝑒𝑠𝑡𝑒ś 𝑤𝑜𝑙𝑛𝑦, 𝑛𝑖𝑒 𝑑𝑜𝑐𝑒𝑛𝑖𝑎𝑠𝑧 𝑡𝑒𝑔𝑜, ż𝑒 𝑚𝑜ż𝑒𝑠𝑧 𝑖ść 𝑑𝑟𝑜𝑔ą, 𝑘𝑡ó𝑟ą 𝑠𝑎𝑚 𝑤𝑦𝑏𝑖𝑒𝑟𝑎𝑠𝑧, 𝑧 𝑡𝑜𝑤𝑎𝑟𝑧𝑦𝑠𝑧𝑒𝑚, 𝑘𝑡ó𝑟𝑒𝑔𝑜 𝑙𝑢𝑏𝑖𝑠𝑧 𝑎𝑙𝑏𝑜 𝑐ℎ𝑜𝑐𝑖𝑎ż 𝑠𝑧𝑎𝑛𝑢𝑗𝑒𝑠𝑧, 𝑤 𝑏𝑢𝑡𝑎𝑐ℎ, 𝑛𝑎 𝑗𝑎𝑘𝑖𝑒 𝑎𝑘𝑢𝑟𝑎𝑡 𝑚𝑎𝑠𝑧 𝑜𝑐ℎ𝑜𝑡ę. 𝑀𝑜ż𝑒𝑠𝑧 𝑗𝑒ść 𝑑𝑟𝑜ż𝑑ż𝑜𝑤𝑐𝑎, 𝑝𝑖ć 𝑘𝑎𝑤ę 𝑖 𝑢ś𝑚𝑖𝑒𝑐ℎ𝑎ć 𝑠𝑖ę 𝑑𝑜 𝑤𝑜𝑙𝑖, 𝑔𝑎𝑑𝑎ć 𝑐𝑜 ś𝑙𝑖𝑛𝑎 𝑛𝑎 𝑗ę𝑧𝑦𝑘 𝑐𝑖 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑛𝑖𝑒𝑠𝑖𝑒, 𝑎𝑙𝑏𝑜 𝑚𝑖𝑙𝑐𝑧𝑒ć, 𝑗𝑒ś𝑙𝑖 𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑎𝑠𝑧 𝑜𝑐ℎ𝑜𝑡𝑦 𝑛𝑎 𝑟𝑜𝑧𝑚𝑜𝑤ę. 𝑀𝑜ż𝑒𝑠𝑧 𝑟𝑜𝑏𝑖ć 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑜 𝑖 𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑢𝑠𝑖𝑠𝑧 𝑠𝑖ę 𝑏𝑎ć.
Współpraca recenzencka z Wydawnictwem Marginesy.
"Żona nazisty" - tytuł, który chcąc nie chcąc, nasuwa nam pewne założenia ... Że będzie to miłosna historia między Polką a Niemcem - nazistą. Miłość z gatunku tych zakazanych i niebezpiecznych. I to prawda ale też spore uproszczenie bo Sylwia Trojanowska w swojej książce prezentuje nam historię, która ma do zaoferowania zdecydowanie coś więcej.
Nie jest to banalny romans.
Nie jest to ckliwa opowieść wybielająca Niemców.
Anna i Gustaw są parą. Przenoszą się do niemieckiego Szczecina bo jak twierdzi ukochany Anny, tu będzie w stanie najlepiej ją ochronić. Annie trudno jest się odnaleźć w mieście pełnym nazistów. Nie ma przyjaciół, nie ma rodziny. Tęskni za dawnym życiem i nie może zapomnieć o dokonanych niedawno krzywdach na jej bliskich. Powoli jednak poznaje niemieckie kobiety i aby nie budzić niczyich podejrzeń musi udawać żonę nazisty. Jej losy krzyżują się z postacią Michelle LaCour - salonowej divy i aktorki, która pomimo dzielących ją różnic z Anną - zbliża się do niej.
W tej książce bardzo wyraźna jest próba dopasowania się głównej bohaterki do zaistniałej sytuacji. Anna "stała się Niemką o uśpionym polskim sercu". Gdzie otoczona jest przez ludzi, którym nie może ufać, których się boi, przy których musi być ostrożna. Autorka świetnie oddała niezręczność tej całej sytuacji, skrępowanie i niepewność Anny w towarzystwie nazistów i można odczuć to nawet w trakcie czytania.
Co ciekawe, bohaterowie i bohaterki tej powieści mają swoje sekrety. Nie możemy im do końca wierzyć. Mają po dwie twarze. Czasami widzimy jedną stronę, czasami drugą. Tylko która jest prawdziwa?
Przyznam, że miałam taki moment, kiedy pomyślałam, że ta książka niczym mnie nie zaskoczy ale jakże to było mylne przeczucie! Mniej więcej od połowy książka ta intryguje, zaczynają się wątpliwości względem bohaterów. Kilka rozdziałów było bardzo brutalnych i szokujących. Fabuła zagęszcza się. A zakończenie jest naprawdę zaskakujące i nieprzewidywalne.
Polecam!
PS. "Żona nazisty" to kontynuacja "Łabędzia" Sylwii Trojanowskiej. Drugi i ostatni tom cyklu "Anna i Gustaw".
Mieszkańcy ogarniętego wojną Szczecina zrobią wiele, by ich tajemnice nie ujrzały światła dziennego.
Z wielką przyjemnością i nieustającą ciekawością sięgam po książki czerpiące z tematyki wojennej. Nigdy również nie odmawiam intrygującej powieści obyczajowej. Takie połączenie łatwo może prowadzić autora do sukcesu albo zguby. Która opcja sprawdziła się w przypadku Trojanowskiej?
„Żonę nazisty” czyta się bardzo dobrze już od pierwszych stron. Pisarka zadbała o to, by jej historia zainteresowała czytelniczki już na wstępie, pilnując, by stopniowo pogłębiać ciekawość i zaangażowanie w lekturę. Z pewnością duże znaczenie miał w tym przypadku dość tajemniczy początek książki, stanowiący wartościowy wstęp i subtelną gwarancję nie tylko interesującej ale również wartościowej historii.
Choć nie zdawałam sobie z tego wcześniej sprawy, najwyraźniej trochę brakowało mi wyrazistej i głębokiej kobiecej książki. Z pewną ignorancją, ale też potrzebną szczerością, musze przyznać, że sporą cześć literatury obyczajowej uważam za dość kiepską, płytką i podobną do siebie. Dlatego też staram się wybierać starannie, szukając prawdziwych perełek. W tym tytule znalazłam wszystko, czego w takim przypadku oczekuję.
Wyborem tematu i sposobem jego realizacji Trojanowska zapewniła sobie w moich oczach niemały sukces. Podążając za nią obserwujemy początki II Wojny Światowej, brutalne rządy, zmieniające się nastroje, udręki społeczeństwa. Autorka stara się wiernie oddać emocje tamtego trudnego czasu, pokazując jednak temat z różnych perspektyw. Na stronach książki upadki, upokorzenia i nieszczęścia mocno kontrastują z bogactwem, kulturą i zastawionym stołem. Takie ukazanie tematu brutalnie i mocno podkreśla różnice społeczne i oddaje charakter obowiązujących w tamtym okresie krwawych niemieckich rządów.
Bez wątpienia powieść stała się bardziej interesująca i cenniejsza za sprawą sekretów, których pilnie strzegą bohaterzy książki. Wydaje się, że każdy z nich ma coś do ukrycia, a kolejne strony powieści powoli pozwalają nam dostrzec to, co nie było oczywiste od początku. Tajemnicze oblicze historii sprawia, że całość przybiera nieco mroczne i bardziej fascynujące oblicze. A kiedy już wydaje nam się, że wszystko wiemy, a wszystkie elementy układanki trafiły na swoje miejsce, autorka udowadnia, że bardzo się mylimy. Najważniejsze bowiem zostawiła na koniec, by zaskoczyć swoich czytelników w finale, pokazując tym samym swoje pisarskie umiejętności.
Trojanowska wykreowała grono fantastycznych postaci. Nie sposób pozwolić sobie wobec nich na obojętność. Rozwój wydarzeń, podejmowane przez bohaterów decyzje, ich wzloty i upadki, wahania, zbrodnie i próby odkupienia żywo trafiają do wyobraźni czytającego. Każdy z nas mógłby odnaleźć w nich coś z siebie- coś dobrego lub coś złego. Daleko im bowiem do ideałów, podobnie jak i nam samym.
Autorka ma świetny, wypracowany i przyjazny czytelnikowi styl. Potrafi odciążyć trudne kwestie wykorzystując lekkie słownictwo. Narracja jest subtelna, płynna, przyjemna. Niezależnie od tematu, powieść po prostu dobrze się czyta.
„Żona nazisty” to bardzo dobra książka obyczajowa. Widać, że Trojanowska włożyła w jej napisanie sporo czasu i serca. Warto po nią sięgnąć.
Jakże się cieszę, że nie musiałam czekać na kontynuację powieści Sylwii Trojanowskiej pt. "Łabędź", po przeczytaniu której byłam bardzo ciekawa, jak potoczyły się losy Anny i Gustawa Guderiana. Drugi tom dylogii równie mocno przypadł do mego czytelniczego gustu, choć z innych powodów. Może jest nieco mniej poruszający, akcja również nie jest tak pełna wciągających wydarzeń, ale autorka po raz kolejny po mistrzowsku stworzyła bohaterów, którzy tworzą tę opowieść, porywając nas do swego świata. Ludzi stających się aktorami życia codziennego, udających kogoś innego dla dobra sytuacji w miejscu i czasie, w którym przyszło im żyć.
Czytając zadamy sobie pytania: Czy można grać w dobrej wierze? Czy kłamstwo może uratować życie? Jakie motywy przyświecają kłamcy? Czy trudno jest udawać kogoś innego, gdy nie utożsamia się z osobą, którą trzeba się stać, kiedy tęskni się za dawnym życiem, utraconymi bliskimi i domem, trzeba zapomnieć o przeszłości, zmienić siebie, a nawet tożsamość?
,,Na przeszłość nic nie poradzimy, z przyszłością możemy jeszcze zrobić wszystko."
Owszem akcja powieści "Żona nazisty" toczy się w niemieckim Stettinie końca 1939 roku, lecz tak naprawdę to opowieść o dwulicowości i obłudzie. Pokazuje, że życie nie jest proste, a człowiek jest skomplikowany, zwłaszcza w czasie tak mrocznym, jakim był okres II wojny światowej, gdy wszystko stawało się o wiele bardziej złożone, wielowymiarowe i nawet miasto mogło mieć dwa oblicza. Kontynuowany wątek wywiadu pokazuje, iż musimy pamiętać o tej wielowarstwowości i o tym, że nie każda informacja, którą sprzedają nam media jest odzwierciedleniem rzeczywistości. Owa złożoność oraz zaskakujące, zupełnie nieprzewidywalne zakończenie, skłania do zadania sobie kolejnego pytania: Co to znaczy dać świadectwo prawdzie? Życie nie jest czarno - białe, a my musimy ponownie nauczyć się analizować wiadomości, wydarzenia, narrację innych ludzi.
"Żona nazisty" to również opowieść o poczuciu samotności, którą może zmienić jedna, napotkana na ścieżce naszego życia osoba. W życiu Anny zmienia się wszystko, kiedy poznaje Michelle LaCour, aktorkę i salonową divę.
Historia Anny i Gustawa to wyjątkowa, dopracowana do ostatniej kropki pozycja, którą koniecznie trzeba zacząć od przeczytania pierwszego tomu. Obie części będę pamiętać i polecać.
Sylwia Trojanowska posiadła dar snucia opowieści. Cechuje je piękny, obrazowy języki i wyjątkowy styl. Jej powieści dostarczają emocji, wzruszeń i chwytają za serce.
Taki jest " Łabędź " i taka jest "Żona nazisty" , czyli poruszająca dwu tomowa opowieść o Annie Łabędź - dziewczynie, która kochała, marzyła i doświadczała przewrotnych kolei życia.
Już od pierwszych stron historia intryguje swoją tajemnicą.
Autorka sprytnie wprowadza nas w opowieść zaczynając od czasów współczesnych. Kim był Gustaw Guderian - nieznany kat Polaków? Jakim był człowiekiem i jaką rolę odegrał w życiu Anny, jej rodziny i bohaterów uwikłanych w tę opowieść.
To tajemnicą, którą chce się odkrywać, choć emocje towarzyszące lekturze nie zawsze są wygodne ze względu na czas, w którym są umiejscowione.
W "Łabędziu" poznajemy Anny i jej rodzinę. Akcja powieści dzieje się na rok przed wybuchem wojny i autorka za tło akcji obiera Fordon. To miejsce mnie zaciekawiło i oczywiście musiałam sprawdzić jego historię i lokalizację.
Fordon to obecnie dzielnica Bydgoszczy, wcześniej było to samodzielne miasto.
Anna marzy o szkole pielęgniarskiej, ale sytuacja rodzinna zmusza ją do podjęcia pracy. Zatrudnia się jako kelnerka w miejscowej kawiarni. Kto by przypuszczał, że los zgotował dla niej zupełnie inny scenariusz, niż sobie wymarzyła.
Dziewczyna zostanie poddana życiowym próbom. Między rozterkami serca, zakazaną miłością, a rozsądkiem i silnym przywiązaniem do rodziny wybory są
trudne, a konflikt nieuniknione.
Pierwszy tom zostawia nas z niewiadomą i rozdartym sercem.
Ja miałam to szczęście, że czytałam obie powieści jedna po drugiej i nie musiałam czekać na kontynuację kilka miesięcy.
W "Żonie nazisty" poznajemy dalsze losy Anny Łabędź.
Anna jako żona Gustawa- niemieckiego urzędnika musi wejść między wrony i przynajmniej udawać, że kracze tak jak one. Rola idealnej niemieckiej żony nie jest łatwa i choć serce boli, a dusza nie zgadza się z tą rolą, trzeba odegrać swój akt w walce o miłość, marzenia i przekonania.
Tym razem akcja przenosi się do nazistowskiego Szczecina -Stettina i tu nie zabraknie emocji.
Czy Gustaw jest faktycznie tym człowiekiem, za którego się podaje?
Finał mega dobry, jestem pewna, że zaskoczy każdego. Brawo- świetne, nieprzewidywalne posunięcie.
Obecnie na rynku wydawniczym jest wiele książek z około wojennym i wojennym tłem, ale wydaje mi się, że powieści Sylwii Trojanowskiej mają fabułę, która je wyróżnia.
Ogromnie polecam i zalecam czytać tom po tomie?.
Książka bardzo mnie zainteresowała. Pierwszą część przeczytałam z zapartym tchem, druga również była bardzo interesująca. Akcja książki dzieje się w czasie II wojny światowej. Opowiada o miłości Polki i Niemca w bardzo ciężkim dla takiej pary czasie. Młodziutkiej Annie ciężko przystosować się do sytuacji. Jednak miłość do Gustawa i różne okoliczności sprawiły, że zaakceptowała swój los.
"Żona nazisty" kontynuacja "Łabędzia". Jakoś tak się złożyło, że pierwszej części nie czytałam, cały czas oczywiście mam ją w planach, ale wiadomo jak to jest u książkoholika, z tą magiczną listą książek do przeczytania.
Są książki, które już po kilku stronach potrafią czytelnika w sobie rozkochać i do tej kategorii na pewno należy książka Sylwii Trojanowskiej.
Rodzinna Anny zostaje rozstrzelana, na jej oczach, dziewczyna dzięki temu, że się ukryła, pozostała wśród żywych. Na szczęście pomaga jej Gustaw, wyrabia fałszywe dokumenty i jako Niemka i jednocześnie jego żona, zamieszkuje w Stettinie, obecny Szczecin. Dobrze gra swoją rolę, jednak tęskni za najbliższymi, za swoim miastem.
Gustaw ma swoje tajemnice, Anna na początku nie docieka, wierzy we wszystko co mówi jej mąż. Jednak prawda okazuje się tak inną od tego, co ma przedstawione. Na szczęście kobieta poznaje aktorkę, salonową divę Michelle LaCour, dzięki niej życie w niemieckim mieście jest znośniejsze, dziewczynie częściej towarzyszy uśmiech i chętnie bawi się na przyjęciach. Tylko czy zawsze Annie będzie dopisywać szczęście?
Powieść tak magnetyczna, wciągająca, którą ciężko jest odłożyć i ciągle wraca się do niej myślami. Trudna historia, miłość w czasie wojny, gdzie żeby przeżyć, trzeba opowiedzieć się po stronie wroga. Książka dopracowana w każdym szczególe, widać, że autorka włożyła w nią sporo pracy, a przede wszystkim serca. Polecam, na pewno będziecie nią oczarowani. Zaskoczyło mnie zakończenie, nawet przez chwilę bym się go nie domyślała.
Jest koniec 1939r, ale mieszkańcy niemieckiego Szczecina żyją spokojnie i całkiem zwyczajnie. Czy aby na pewno?
Z pewnością spokoju nie mają Polki, które zostały zmuszone do ciężkiej pracy w szwalniach i fabrykach i nigdy nie wiedzą co je będzie czekać następnego dnia. Inne znowu służą niemieckiej elicie.
Anna Łabędź trwa u boku niemieckiego męża Gustawa, który ocalił ją przed egzekucją i próbuje dopasować się do tego nowego świata przed którym musi ukrywać swoją prawdziwą tożsamość. Ale nie tylko ona ma swoje tajemnice.
Jej mąż również coś ukrywa.
W głowie bohaterki wciąż tkwią obrazy fordońskich egzekucji, tęskni ona za domem i rodziną i czuje się bardzo samotna. Dopiero z chwilą poznania aktorki i salonowej diwy Michelle Lacour jej życie zaczyna się zmieniać.
Nie czytałam pierwszego tomu i czuję się na tyle zaintrygowana osobami głównych bohaterów, że będę chciała to zmienić. Być może to pomoże mi dogłębniej zrozumieć rozterki Anny. Czuć bowiem, że przeżyła ona wielką tragedię i chociaż pojawiają się fragmenty tamtych wydarzeń, ja jednak wolałabym mieć pełen obraz sytuacji.
Książka nie jest lekka i kryje w sobie smutek i mrok. Czuć ciążący na Annie sekret dotyczący jej pochodzenia i chociaż na zewnątrz wydaje się, że doskonale odnalazła się w roli żony nazisty, to tylko my wiemy, ile tak naprawdę ją to kosztuje.
Dopiero poznanie Michelke dodaje jej skrzydeł i Anna czuje, że znalazła w niej przyjaciółkę.
Co jeszcze przytrafi się kobiecie?
Czy znajdzie szczęście u boku Gustawa?
Kim tak naprawdę jest francuska diwa?
Dowiecie się z tej pełnej tajemnic i emocji lektury.
Odkryj magiczną moc Wzgórza Świątecznych Życzeń, miejsca, gdzie spełniają się marzenia! Kilka tygodni przed Wigilią świat pokrywa się białym puchem...
Co byś zrobiła, gdyby przyszło ci walczyć o szczęście i miłość? Do czego byś się posunęła, aby zatrzymać to, co dla ciebie najcenniejsze? Główna bohaterka...
To był jeden z tych poranków, podczas których wspomnienia dopadały mnie tak gwałtownie, że miałam ochotę zacząć życie od kieliszka wina, by jakkolwiek je ujarzmić.
Więcej