Najlepszy Szmidt, jakiego czytałem. Kawał dobrej opowieści, wciągającej, jak mało która. Zwykle dobre książki buduje się na podstawie sprawdzonej metody - zaciekawić na początku, nie znudzić w środku i błysnąć na końcu. Robertowi udało się budować opowieść narastającymi emocjami. Po dobrym początku następował jeszcze ciekawszy początek. Następnie powoli wkręcałem się w opowieść na tyle, że im bliżej byłem końca, tym rzadziej potrafiłem książkę odłożyć (a trzeba pracować – książki się same nie złożą, spać też wypada, nawet jeśli odrobinę mniej...). Wreszcie uporałem się z Łatwo być bogiem, dostając na zakończenie ten błysk, którego wymagam, by książka miała w tym serwisie ocenę 5 lub 6. Tyle, że błysnąć końcówką przy tak wysoko zawieszonej poprzeczce – klasa Robercie. I nie piszę tego tylko dlatego, że w swoim Science Fiction publiowałeś moje opowiadania. Za to Cię lubię, ale za takie książki - czytelniczo uwielbiam. Natomiast za całokształt – po prostu bardzo dziękuję...
Kolejny tom ,,Pól dawno zapomnianych bitew", bestsellerowej space opery wydawanej równolegle w USA! Do ostatniej kropli krwi to bezpośrednia kontynuacja...
Kontynuacja Łatwo być bogiem. Połowa dwudziestego czwartego stulecia. Ludzkość po skolonizowaniu niemal dziesiątej części Ramienia Oriona trafia w końcu...