Kolejny lekki kryminał, który wpadł ostatnio w moje ręce.Tym razem mamy do czynienia z kobietą, która całe życie tropi... swojego mordercę. Przyszłego, rzecz jasna. A wszystko przez nietypową przepowiednię, która zmienia tory jej życia...Kiedy na scenie pojawia się Annie, która natrafia na zamordowaną ciotkę i jej nietypowy testament, zaczyna się robić ciekawie. Nie jest to książka, która pędzi jak rollercoaster - wręcz przeciwnie, można spokojnie delektować się powolnym tempem, przerywanym wtrętami z pamiętnika.Przyjemna lektura.