Sięgnęłam po tą książkę, ponieważ polubiłam Agnieszkę dzięki jej kanałowi na YouTube. Już jakiś czas temu trafiłam na Pyrę w Korei i choć nigdy zbytnio nie interesowałam się Koreą, to obejrzałam najpierw jeden filmik, później następny, aż zaczęłam się interesować tym krajem.
Można by powiedzieć, że dzięki Agnieszce zainteresowałam się inną kulturą. Dzięki niej zainteresowałam się też i koreańską kuchnią oraz znalazłam kanał Wioli, dzięki którym z kolei spróbowałam w domu ugotować kilka koreańskich, prostych potraw (były pyszne).
Zaczęłam też zauważać, iż pojawiła się moda na Koreę, kosmetyki, jedzenie z tamtych stron. Nie można też pominąć popularności kpopu, seriali i filmów koreańskich.
Moda modą, ale co my wiemy o Korei. Dzięki Agnieszce i Wioli wiem dość dużo, więc ta książka nie była niczym odkrywczym. Jako poradnik podróżniczy, z chęcią ją bym wykorzystała. Jako kompendium wiedzy o Korei - wiele rzeczy wiedziałam już z kanału Agnieszki. Dlatego czasem podczas czytania czułam, jakbym powtarzała materiał, który znam.
Na plus przepiękne wydanie książki, zdjęcia. Muszę też przyznać, iż dla osób, które nie znają tego kraju, ta lektura może być świetną pierwszą pozycją. "Polka w Korei" może zachęcić do poszukiwania dalszych ciekawostek o Korei oraz do podróży do tego niezwykłego kraju.
Ja polecam, bo choć dużo rzeczy już wiedziałam, lektura mnie nie zanudziła. Ba, jej styl, prosty język, krótkie rozdziały i zdjęcia tylko zachęcały do czytania.