,,Słońce o północy" to trzymający od początku do końca w napięciu thriller. Marzeniem Olivii było spędzić mroźną noc na Antarktydzie. Gdy dostała zaproszenie od swojego chłopaka, by spędzić z nim luksowy rejs i móc spełnić swoje morzenie była bardzo szczęśliwa. To co widziała tam zapierało dech w piersiach. Włącznie ze słońcem, które w ogóle nie zachodzi. Czar pryska gdy na statku zostają odkryte zwłoki, a później rozpoczyna się walka o przetrwanie. Olivia otoczona jest obcymi osobami i nie wie komu może, a komu nie zaufać.
Amy McCulloch po raz drugi napisała świetny thriller. Akcja książki biegnie nieśpiesznie, ale nie jest pozbawiona zaskakujących zwrotów akcji. Bardzo lubię w thrillerach gęsty, mroczny klimat. I tutaj właśnie taki jest. Dzięki temu czuć niepowtarzalne napięcie. Z drugiej strony autorka zadbała o oddanie piękna przyrody poprzez ciekawe opisy. Bohaterowie są wyraziści. Amy Świetnie oddała ich rozterki i tramy. Wszystko to sprawia, że książkę wręcz pochłania się. Do końca czytelnik nie wie kim jest morderca, a zakończenie wciska w fotel.
Jeśli lubicie thrillery, które wciągają od samego początku i posiadają ciekawy pomysł na fabułę, to bardzo polecam ,,Słońce o północy" jak i ,,Bez tchu".
Sześcioro nieznajomych. Jeden morderca. I walka o przetrwanie. . . Dziennikarka Cecily Wong otrzymała życiową szansę - ma dołączyć do elitarnego zespołu...