Nie wiem jak wy, ale nie jestem w stanie oprzeć się świątecznemu klimatowi i zawsze częściej sięgam po książki z motywem Bożego Narodzenia. A jeszcze najlepiej, kiedy faktycznie zawierają w sobie to niespotykane przesłanie, ten klimat, kiedy możemy wzdychać i rozczulać się nad treścią. Właśnie coś takiego znalazłam tutaj:-)Książka jest w miękkiej oprawie ze skrzydełkami. Druczek jest średniej wielkości, więc czyta się ją naprawdę szybko. Wewnątrz znajdziecie przeskoki od jednej miejscowości do drugiej. Bardzo fajnie wyszło to połączenie. Jest to duet pisarski, aczkolwiek ja nie wyczułam tutaj różnicy.Oczywiście życie naszej głównej bohaterki niekoniecznie jest usłane różami. Zamiast się ustatkować, prowadzi prywatne gierki ze swoim szefem, któremu najwyraźniej bardzo to odpowiada. Sama jest dziennikarką, więc wie w jak trudnym położeniu się znajduje. I jak to zawsze w tych sielankowych pozycjach bywa, sama Abigail będzie musiała zmienić swoje życie. Jej dawno niewidziany dziadek potrzebuje pomocy. Co za tym idzie, będzie musiała odwiedzić strony o których wolałaby zapomnieć. Na domiar złego spotka tam kogoś, kogo darzyła dość sporym uczuciem. Czy będzie to udane spotkanie? W końcu minęło już dobre dziesięć lat od ostatniego spotkania. Czy poprzez jej powrót na nowo zaiskrzy między nimi ogień? Czy da się wzniecić dawno przebyte zauroczenie na tyle, by rozpocząć nowy etap w życiu? A może tylko kolejny raz los płata sobie z niej figla?Niesamowita i bardzo klimatyczna pozycja. Gdzie by nie spojrzeć, praktycznie wciąż jest ten klimat podkreślany. Nie jest to jednak taka zwyczajna książka, bo oprócz miłosnych wzniesień będą też erotyczne uniesienia. Nawet całkiem ich sporo. Bywa, że będą w pośpiechu, lecz i czasami na dłuższą metę. Mimo bohaterów, którzy potrafią zajść za skórę książkę określam jako udaną i sympatyczną. Z podkreśleniem dla osób pełnoletnich. Całkiem fajny prezent pod choinkę:-)
Kiedy jesień staje się nowym początkiem, lato może jej jedynie zazdrościć…Magda i Alek wciąż mieszkają na Bali, dokąd uciekli kilka lat wcześniej...
Współczesna i bardzo niegrzeczna wersja Aladyna. Nie mamy tutaj jednak ukochanego ojca, lecz tyrana, trzymającego córkę w złotej klatce, zamiast złodzieja...