Recenzja
„Wołanie umarłych”
Cykl: Detektyw Norbert Krzyż (tom 3)
AUTOR: Michał Zagajewski
Wydawnictwo: Agora
„Teraz w mojej głowie panował jednak chaos. Chaos zrodzony z okrucieństwa, którego byłem świadkiem i z którego korzystałem, żeby realizować własne cele. To, że zło czaiło się wszędzie, wiedziałem od dawna. To, jaką formę potrafiło przybrać, nigdy nie przestawało mnie dziwić. I pewnie jeszcze długo nie przestanie”.
„Wołanie Umarłych” kryminał, pełny tajemnic, których nikt nie chce wyciągać na światło dzienne, który szepcze do twojej intuicji.
Niektóre książki krzyczą sensacją, ta szepcze. Ale to szept, którego nie sposób zignorować. To gęsta mgła tajemnic i ludzkich lęków unosząca się nad mroźnym Żywcem i cieniem Babiej Góry. Kiedy wchodzisz w ten świat, czujesz, że śmierć ma tutaj wiele twarzy i żadna z nich nie patrzy ci prosto w oczy. Fabuła nie pędzi na złamanie karku. On się skrada. Zadaje pytania. Podsuwa tropy. I zostawia czytelnika z niepokojem, że czasem to, co niewidzialne, ma największą moc. Przypomina, że są miejsca, gdzie przeszłość nie rdzewieje, tylko czeka. A śmierć... śmierć czasem ma więcej do powiedzenia niż życie. Prowadzona z precyzją, która przypomina cięcie skalpela, każde zdanie coś znaczy, każdy dialog coś ukrywa. Styl autora balansuje między zadumą a chłodnym realizmem. Autor z niesamowitym wyczuciem buduje atmosferę, zimną jak styczniowy poranek i gęstą jak żałobna cisza w kościele. Tu nawet milczenie mówi więcej niż słowa.
Na pierwszy plan wychodzi Norbert Krzyż detektyw nieidealny, bo takich właśnie bohaterów się pamięta. Przeżył swoje, chce spokoju, stabilizacji i świętego spokoju, którego jednak nikt mu nie da. To człowiek, który widział zbyt wiele, by nadal wierzyć w przypadki. Jego życie przypomina popękany kieliszek, nie do końca bezużyteczny, ale daleki od perfekcji. Krzyż nie jest bohaterem, w którym się zakochujesz. Ale jest tym, któremu kibicujesz, nawet jeśli wiesz, że znowu się posypie.
Przysięga sobie, że koniec z ryzykiem. Jednak kiedy dochodzi do śmierci znanego biznesmena, Grochowskiego, rzekomego samobójcy Krzyż wie, że nie może się odwrócić, jednak intuicja podpowiada, uciekaj jak najdalej. Zwłaszcza że z rodziną denata łączy go więcej, niż sam chciałby pamiętać. Bo przeszłość nie pyta o pozwolenie, tylko wraca, często w najmniej oczekiwanym momencie.
I tutaj zaczyna się prawdziwa gra. Autor umiejętnie splata śledztwo z lokalnymi przesądami, społecznym milczeniem i atmosferą, jakby każdy coś wiedział, ale nikt nie chciał mówić. Grochowski przed śmiercią odwiedza medium, nie dlatego, że wierzy w duchy, lecz szuka prawdy o ojcu, który zginął w niewyjaśnionych okolicznościach trzy dekady wcześniej. I to właśnie ten wątek – rodzinnych traum, przekazów pokoleniowych i niezamkniętych drzwi przeszłości, robi w tej książce największe wrażenie.
Autor doskonale rozgrywa motyw lokalnej zmowy milczenia. Miasteczko, w którym każdy zna każdego, a mimo to nikt nie mówi prawdy. Miejsce, gdzie plotki są bardziej wiarygodne niż raporty policyjne, a przesądy mają większe znaczenie niż fakty. Każdy dom ma swoje duchy, ale niektóre z nich zaczynają szeptać zbyt głośno.
Polecam.
Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2025-02-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Dodał/a opinię:
Mirela Marcinek
Prawda zawsze ma drugie dno. Podgórska miejscowość, słowiańska mitologia i detektyw o ciętym języku oraz talencie do pakowania się w kłopoty. Pierwsza...
Prawda nie jest tym, w co chcemy wierzyć. Ukryty dom w Beskidach, łowca serc i trop, który wciągnie detektywa Krzyża w szpony sekretnej organizacji...