Rafał Kosik trzyma poziom. Mimo że nie jestem już grupą docelową serii, to nadal mnie nie nudzi. Najbardziej cieszy mnie w tej części powrót do Instytutu Badań Nadzwyczajnych, mojego ulubionego miejsca wykreowanego na potrzeby powieści. Mamy też subtelny komentarz ogólnej sytuacji politycznej w Polsce, ale nie jest on nachalny i podejrzewam, że młodsi czytelnicy tego nie dostrzegą.
Na Marsa przybywali przez stulecia osadnicy z przeludnionej Ziemi, szukając nowego, lepszego świata. Zbudowali na Czerwonej Planecie miasta, stworzyli...
Felix, Net i Nika, warszawscy gimnazjaliści, trafiają do światów alternatywnych, a każda wizyta pokazuje im (i nam), jak wyglądałby nasz świat,...