Jeżeli wśród czytelników są tacy, którzy nie znają jeszcze sympatycznego Alberta o pyzatej buzi i uroczym spojrzeniu, właśnie mają okazję go poznać. I pewnym jest, że nie zawiodą się, o czym przekonuje treść książki Jak daleko sięga Albert?, będącej jedną z dwudziestu czterech (w serii i poza nią) wydanych do tej pory publikacji o kilkuletnim Albercie i jego tacie. Publikacja Wydawnictwa Zakamarki jest interesująca, a przemawiając do młodego czytelnika, pobudza go do refleksji.
Albert stoi na środku pokoju i rozmyśla. Chociaż ma dopiero siedem lat, interesują go ważne sprawy. I właśnie zabiera się za ich wyjaśnianie. To co widzi, a widzi swoje ciało od stóp do głów, czyli ręce i nogi (jak dobrze popatrzy, to nawet pięta się przed nim nie ukryje), odbitą w lustrze twarz z uszami i w ogóle całą głowę z rzadkimi włosami. Widzi też jabłko, które trzyma w lewej dłoni, wiedząc na dodatek, że jabłko jest smaczne. Wszystko to jest dla Alberta zrozumiałe. Problem zaczyna się wtedy, gdy na krześle, na którym wcześniej siedział Albert, kładzie się kot Puzel. Tak właściwie to gdzie ten Puzel się wyleguje: na krześle czy w pozostawionym przez Alberta cieple? A wydychane powietrze dokąd dociera? Alberta interesuje również jego własne zachowanie. Wczoraj uderzył pięścią przyjaciela. Czy to oznacza, że w coraz bardziej widocznym siniaku pod okiem Wiktora też Albert jest? No i czy jest też w pamięci Malucha, którego czasami pilnuje, czyta mu książeczki, jedzą razem pyszne bułeczki, grają w piłkę i dobrze się bawią? Jeżeli tak, to Jak daleko sięga Albert? Na to bardzo ważne pytanie, równie ważną odpowiedź skrywają karty lektury.
Seria książek o Albercie Albertsonie wciąż cieszy się niesłabnącą popularnością, a to oznacza, że i tym razem młody czytelnik bez trudu skupi uwagę na zabawnej treści. Wraz z Albertem spojrzy w lustro, pogłaszcze Puzla, skosztuje upieczonego przez starszego pana jabłecznika, a z glinianych kulek zbuduje schronienie dla podziemnych żyjątek. Jednym słowem – wraz z Albertem przeżyje przygodę. Literackie umiejętności Gunilli Bergström, która w osobie Alberta skryła cechy każdego dziecka, sprzyjają zrozumieniu, że obecność kogoś cieszy wielu, pomoc jest mile widziana, smutek wywołuje współczucie, a efekty złości sprawiają przykrość. Wpleciona w zwykłą drukowana (gdzieniegdzie) czcionka czyni tekst jeszcze bardziej przejrzystym. Zabawne, kolorowe, obecne na każdej stronie ilustracje autorki w znacznym stopniu ułatwiają przekaz. Twarda okładka i sztywne kartki interesującej publikacji Wydawnictwa Zakamarki pozwalają na korzystanie z lektury bez ograniczeń.
Jak daleko sięga Albert? – podobnie jak pozostałe tomiki przygód Alberta Albertsona – zainteresuje dzieci przedszkolne, które przy okazji dobrej zabawy, skorzystają z pożytecznych treści.
Koledzy i koleżanki wytykają Alberta palcami. Oskarżają go o coś, czego nie zrobił. Jak ma im udowodnić, że to nie on? Tak bardzo chciałby być znowu zwyczajnym...
Na podwórku i w zerówce dzieci czasem się biją. Ale nie Albert! On od razu odchodzi albo się poddaje. Czy to znaczy, że Albert jest słaby? Czy to znaczy...