Recenzja książki: Projekt Atlantyda

Recenzuje: MichalWieniec

Oto, jak na trylogię przystało, po dwóch projektach Andreasa Wilhelma przyszła kolej już na ostatnią część, tym razem zatytułowaną „Projekt Atlantyda”. Ponownie stateczny Anglik, profesor historii i archeologii w jednej osobie Peter Lavell oraz jego francuski partner, odpowiednik Indiany Jonesa, Patrick Nevreux, zanurkują aż trzy tysiące metrów pod powierzchnię Atlantyku w poszukiwaniu nowych, fascynujących przygód. Ten dobrze już znany, składający się z miłośnika zagadek okultystycznych i zwariowanego poszukiwacza skarbów tandem, tym razem zabierze nas w podróż śladami legendarnej Atlantydy.

Eskapady bohaterów  opisane w powieści obejmują różne szerokości i długości geograficzne. Od europejskiej ekspedycji badającej tajemniczą jaskinię we wschodniej Francji, która odkrywała przed nami najgłębsze tajemnice zgromadzenia templariuszy i zakonu Syjonu oraz inne sekrety starego kontynentu, przez wyprawę w żarze kairskiego słońca na pustyni Sakkara w poszukiwaniu grobu heretyckiego faraona Echnatona i źródeł egipskiej kultury, po chwile rześkiego oddechu z delikatnym powiewem oceanicznej bryzy w odległości osiemdziesięciu mil morskich od Bahamy. To właśnie tutaj, na północ od Great Abaco Island podczas sztormu tonie w głębinach kubański trawler o nazwie „Juanita”, przerobiony z kutra rybackiego na statek wykorzystywany do poszukiwań skarbów na dnie oceanu. Z katastrofy cało wychodzi jedynie kapitan Nuno Gonzales, któremu podczas sztormu udało się wyłowić z piętrzącej się wody złotą płytkę przypominającą dużą monetę. Jej powierzchnię pokrywały spiralne wzory i delikatne linie jakby z rysunków technicznych oraz piktogramy nieznanego języka, niepodobne do żadnej epoki czy cywilizacji, o której do tej pory słyszano. Całe zajście z bazy Centrum Badawczego US Navy na Ardos śledziła amerykańska armia.

W tym samym czasie Patrick Nevreux nieopodal miasta Flores w Gwatemali poszukiwał śladów misji dominikańskiego mnicha, ojca Guilherme de Navarra, który w XVII wieku przybył w owe rejony Nowego Świata nawracać pogan i - jak wynikało z jego zachowanych listów - odnalazł bardzo szczególny skarb. Zaś w innej części globu profesor Peter Lavell na stałe mieszkający w Hamburgu odwiedza stary Cmentarz Łaciński – Terra Santa w Bab Sharq, gdzie również dochodzi do epokowego odkrycia. W tym przypadku cały przebieg schodzenia do krypty filmuje Kathleen Denver, reporterka stacji FOX International Channels, której ambicją jest jako pierwszej ukazywać w swoim nowym programie telewizyjnym najciekawsze wydarzenia na świecie, bez względu, a nawet - pomimo zakazu i podjętych środków ostrożności. A w ten sposób przeciek informacji jest nieunikniony i bardzo szybko naszym bohaterom zaczną deptać po piętach typy spod ciemnej gwiazdy, których ambicją jest zawłaszczyć tajemnicę tylko dla siebie. Jakby tego było mało, ze względu na usytuowanie geograficzne w powietrzu pachnie międzynarodowym konfliktem zbrojnym, gdyż Kuba nie zamierza bezczynnie przyglądać się ruchom amerykańskiej armii.

Podobnie jak w poprzednich częściach, gdzie całą akcję zawiązywało jakieś archeologiczne epokowe odkrycie (w pierwszej - odnalezienie jaskini przez pasterza owiec, w drugiej - papirus z grobowca Tutenchamona), tak i tym razem przyczynkiem do całego zamieszania staną się dwa bardzo interesujące znaleziska. Pierwszym jest starodawny kodeks Majów odnaleziony przez Patricka na Jukatanie, a drugim uznany za zaginiony dokument Platona zawierający wzmiankę o Atlantydzie, który Peter odkrywa w Aleksandrii. Co ciekawe, twórca idealizmu pojawia się już we wstępie za pośrednictwem cytatu z jego traktatu filozoficznego „Fajdros”, dotyczącego sensu, jaki skrywa w sobie alfabet, a ściślej mówiąc - sama litera i to wszystko, co da się z niej stworzyć. Dlatego też cała akcja książki oscyluje wokół pytania o wartość przekazu słownego w każdej formie, od starego skrawka papieru począwszy,  na programie telewizyjnym skończywszy.

 „Projekt Atlantyda” reprezentuje ten gatunek prozy, w której wszystko jest mozolnie i interesująco ze sobą połączone, wydarzenia tworzą wartką i zaskakującą fabułę z archeologicznym tłem. Jest to prawdziwa gratka dla miłośników historii, samej wiedzy ogólnie, jak i dla tych, którzy lubią łatwą i przyjemną sensację, ale w wyszukanym stylu.

Kup książkę Projekt Atlantyda

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Projekt Atlantyda
Książka
Projekt Atlantyda
Andreas Wilhelm
Inne książki autora
Projekt Babilon
Andreas Wilhelm0
Okładka ksiązki - Projekt Babilon

Pasterz pasący owce znajduje tajemniczą jaskinię, pokrytą różnymi napisami. Przyciąga go metaliczne, niebieskawe światło. Po chwili wybiega z krzykiem...

Projekt Sakkara
Andreas Wilhelm0
Okładka ksiązki - Projekt Sakkara

„Odnaleźć legendarne źródło mądrości tajemniczego heretyckiego faraona Echnatona!” – oto zadanie, z jakim tym razem musi zmierzyć...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy