Jedna z tych książek Murakamiego, o których nie bardzo wiadomo, co myśleć. Możliwe, że w drugiej części się okaże, co, jak i dlaczego, jednak przed przystąpieniem do jej lektury zdecydowanie potrzebuję przerwy.Jak zwykle u Murakamiego, wydarzenia płyną spokojnie i leniwie, nie ma tu nic nagłego, żadnych zwrotów akcji, żadnych fajerwerków... Bohaterowie oczywiście przyjmują nietypowe zjawiska ze stoickim spokojem, co ma swój charakterystyczny urok. Tak czy owak, ponieważ opowieść jest przerwana w trakcie, sądzę, że nie da jej się ocenić bez przeczytania obu części "Śmierci Komandora". Powiem więc tylko, że na pewno po kontynuację sięgnę, za jakiś czas, kiedy ochłonę. A tak to pozostaje mi tylko rzec, że każdy, kto towarzyszył Murakamiemu aż do tego momentu jego pisarskiej kariery, będzie raczej zadowolony. W końcu to Murakami. Był, jest i będzie dziwny.
W trzecim tomie tej fantastycznej powieści Murakamiego poznajemy dalsze losy Aomame i Tengo rozgrywające się w niezwykłym świecie roku 1Q84.Ona ukrywa...
Tsukuru Tazaki ma trzydzieści sześć lat, jest kawalerem. Pochodzi z Nagoi, ale mieszka w Tokio, gdzie pracuje w firmie budującej dworce. Szesnaście ...