Nie ukrywam, że mam spory problem z oceną tej książki. Podobała mi się jako studium załoby - nieżałoby, chociaż kobiety, matki trzech zaginionych chłopców i ojciec czwartego, są narysowane dość grubą kreską. Ten zabieg jednak nie przeszkadza, gdyż uwypukla jedynie traumę, z jaką muszą się mierzyć kobiety nie znające losów swoich synów. Te matki są niezwykle wiarygodne, prawdziwe, namacalne. Wstrząsa czytelnikiem to, co dzieje się w rodzinach zaginionych..
Fryczkowska oparła swoją opowieść, o ile dobrze rozumiem, o materiały znalezione w Internecie. Nie rozmawiała z rodzinami zagubionych chłopców - założeniem serii na F/Aktach nie jest proza reportażowa czy śledcza, więc takie podejście do tematu jest w tym przypadku jak najbardziej słuszne . Ale też z tego powodu nie podoba mi się niestety, że autorka próbuje odpowiedzieć na pytanie, co się stało z chłopcami, opierając się na tropie jaki podsuwa jedna z matek. Mam wrażenie, że został zrobiony o jeden krok za daleko w kierunku prozy reporterskiej właśnie. No zgrzyta mi to, nic nie poradzę. Jednak książka broni się przezde wszystkim jako portert psychologiczny - rodzin postawionych w obliczu traumy, oraz jako proza obyczajowa - świetnie nakreślona jest społeczność małych miejscowości późnych lat 90.
Wydawnictwo: Od deski do deski
Data wydania: 2018-10-03
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 288
Dodał/a opinię:
Magdalena Maciejewska
Fascynujące losy rodziny, która potrafiła ocalić miłość i godność. Drugi tom wzruszającej sagi rozgrywającej się w szalonym XIX w. Rok 1852, świat zaczyna...
Najnowsza książka laureatki Róży Gali za Sześć kobiet w śniegu (nie licząc suki). Powieść obyczajowa, która trzyma w napięciu jak najlepszy kryminał...