Równonoc


Tom 0 cyklu na f/aktach
Ocena: 5 (5 głosów)

Seria tajemniczych zaginięć nastoletnich chłopców, którzy zniknęli pod koniec lat 90. w Zachodniopomorskiem. Co łączy te dramaty? Czy chłopców ktoś porwał? Czy zamordował seryjny zabójca? Czy może to wszystko jest jednak dziełem przypadku?

Marcowe dzieci. Chłopcy, którzy nigdy nie staną się mężczyznami. Podobni do siebie jak bracia. Za każdym z nich stoi inna historia. Inny rodzic. To właśnie oczami rodzica, pełnymi cierpienia i niezrozumienia dla tego, co się stało, obserwujemy świat po stracie. Słyszymy ten niemy krzyk i wiszące w zamkniętym pokoju syna pytanie – gdzie jesteś?

Ta poruszająca do głębi historia, utkana ze wspomnień i informacji na temat autentycznych wydarzeń, które miały miejsce w Łobzie, Rewalu i Starym Drawsku w marcu 1998 i 1999 roku.

Informacje dodatkowe o Równonoc:

Wydawnictwo: Od deski do deski
Data wydania: 2018-10-03
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 9788365157812
Liczba stron: 288

więcej

Kup książkę Równonoc

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Równonoc - opinie o książce

Avatar użytkownika - MagdaMc
MagdaMc
Przeczytane:2019-02-12, Ocena: 4, Przeczytałem, 52 książki 2019,

Nie ukrywam, że mam spory problem z oceną tej książki. Podobała mi się jako studium załoby - nieżałoby, chociaż kobiety, matki trzech zaginionych chłopców i ojciec czwartego, są narysowane dość grubą kreską. Ten zabieg jednak nie przeszkadza, gdyż uwypukla jedynie traumę, z jaką muszą się mierzyć kobiety nie znające losów swoich synów. Te matki są niezwykle wiarygodne, prawdziwe, namacalne. Wstrząsa czytelnikiem to, co dzieje się w rodzinach zaginionych..
Fryczkowska oparła swoją opowieść, o ile dobrze rozumiem, o materiały znalezione w Internecie. Nie rozmawiała z rodzinami zagubionych chłopców - założeniem serii na F/Aktach nie jest proza reportażowa czy śledcza, więc takie podejście do tematu jest w tym przypadku jak najbardziej słuszne . Ale też z tego powodu nie podoba mi się niestety, że autorka próbuje odpowiedzieć na pytanie, co się stało z chłopcami, opierając się na tropie jaki podsuwa jedna z matek. Mam wrażenie, że został zrobiony o jeden krok za daleko w kierunku prozy reporterskiej właśnie. No zgrzyta mi to, nic nie poradzę. Jednak książka broni się przezde wszystkim jako portert psychologiczny - rodzin postawionych w obliczu traumy, oraz jako proza obyczajowa - świetnie nakreślona jest społeczność małych miejscowości późnych lat 90.

Link do opinii

To moje pierwsze spotkanie z serią Na F/Aktach Wydawnictwa Od deski do deski. Rzadko sięgam po literaturę faktu, reportaże, wspomnienia... W obliczu codziennych problemów, własnych tragedii wolę czytać coś lżejszego, tłumaczyć sobie, że to całkowicie fikcja literacka. Wszak książki oparte na faktach znacznie bardziej poruszają...

Nie inaczej jest w przypadku "Równonocy" Anny Fryczkowskiej, która postanowiła 'zagrać' na strunie zwanej macierzyństwo wystawione na próbę.
Starsi odchodzą - trudno nam się z tym pogodzić...
Ale najbardziej boli utrata dziecka...
Zwłaszcza, kiedy nie mamy możliwości nawet go pożegnać...
Pochować...
Nie mamy pewności, co się z nim stało...

"Nie zrozumie tego nikt, kto nie przeżył utraty dziecka. Kto nie żyje w cieniu wiecznego znaku zapytania." *

To właśnie temat, którego podjęła się Fryczkowska. Skupiła się na historii czterech chłopców, którzy zaginęli pod koniec lat 90. w województwie Zachodniopomorskiem. Szymon, Darek, Kamil, Jędrzej. Wszyscy zniknęli w marcu 1998 lub 1999 roku. Mieli po czternaście lub piętnaście lat. Młodzi, przystojni, ktoś doszukał się nawet, iż trzech z nich jest podobnych do siebie jak bracia. Pochodzili z różnych rodzin, z miasta lub ze wsi, nie wszyscy mieli rodzeństwo, grzeczni lub sprawiający problemy wychowawcze... Znikali bez reguł... Bez śladu... Bez tropów dla policji...
Seryjny morderca?
Gigant?
Dawcy organów?
Czy nastolatkowie żyją? Jak ich szukać?
Gdzie szukać pomocy w ich odnalezieniu?
Policja? Wiadomo...
Jasnowidz? Można mu wierzyć?
Plakaty?
Media?


Każdy człowiek inaczej reaguje na zniknięcie najbliższych... Najtrudniej znoszą to matki, ojcowie jakoś sobie radzą. Fryczkowska doskonale oddała różnorodność przeżywania takiej traumy również wśród rodzicielek czterech zaginionych. Bardzo denerwowało mnie podejście do sprawy rodziców Darka! Wciąż liczyłam, że się zmienią... Dwie matki szukały ukojenia w symbolicznych pogrzebach. Największą nadzieją żyła mama Szymona, starała się działać, wciąż podejmowała nowe kroki... Ale wszystko do czasu... W chwili, gdy z domu znika dziecko, zanikają również zażyłości między małżonkami, ich dotychczasowa bliskość ulatuje, rozmijają się...

"Matka to ta, która czuwa. Przez całe życie swojego dziecka. Matka to ta, która jest." **

Pustka, nicość, nadzieja, plotki, wytykanie palcami jakby byli trędowaci, jakby zaginięcie było zaraźliwe - z tym muszą radzić sobie rodziny nastolatków. Dobrze, jeśli szukają pomocy. Dobrze, jeśli trafią na ludzi o dobrym sercu w Fundacjach wspierające poszukiwania. Nowe pokłady nadziei niesie im historia Nataschy Kampusch, która uciekła swemu porywaczowi po ośmiu latach przetrzymywania... Czytałam jej opowieść...

"Trzeba o tym krzyczeć, trzeba to nagłaśniać i nie wolno się poddawać!
Przecież jest nadzieja, jest Natascha Kampusch.
Może po sezonie na zaginięcia dzieci nastał sezon na ich odnajdywanie." ***

Przeszłam z bohaterami poprzez kolejne fazy tych lat poszukiwań, tęsknot i wyczekiwania. Chwilami naprawdę bolało... To nic, że książka jest fikcją, ale doskonale odmalowaną emocjami rodziców, którzy stracili dzieci, gdyż dzieło Fryczkowskiej zostało oparte na autentycznych wydarzeniach.
Książka jest naprzemiennym świadectwem rodziców czwórki zaginionych. A potem nagle pojawia się jeszcze jedna matka... I postrzeganie całości zmienia się diametralnie...
Syna tej matki, jego postępowanie i profesję pozostawiam już bez komentarza...


Podsumowując - "Równonoc" to przejmujące świadectwo rodzin, które żyją nadzieją na odzyskanie dziecka. Historia utkana z ludzkich mroków, tęsknot, łez, bezowocnych poszukiwań i "kruchej normalności". Lektura niezmiernie trudna dla rodzica, zwłaszcza matki. Nie da się szybko o tej książce zapomnieć...


* A. Fryczkowska, "Równonoc", Wyd. Od deski do deski, Warszawa 2018, s. 136
** Tamże, s. 239
*** Tamże, s. 201


recenzja pochodzi z mojego bloga:

Link do opinii

Wydawnictwo Od deski do deski zwróciło moją uwagę już spory czas temu. Ich seria NA F/AKTACH to zdecydowanie mój numer jeden. Posiadam dwie ich książki, ale już czasu, by je przeczytać nie. Mam nadzieję, że zmienię to wcześniej niż później. Historia opisana przez Annę to nie czysty dokument, to opowieść fabularyzowana, utkana na wspomnieniach i informacjach autentycznych wydarzeń w Łobzie, Rewalu i Starym Drawsku w marcu 1998 i 1999 roku. Tylko czytając, przeszywa nas dreszcz niepokoju i smutku jakby to wszystko dotyczyło nas...

Utrata bliskiej osoby boli. Rani, gdy ktoś umiera. Chociaż mniej, gdy taka osoba przeżyła już swoje lata. Bardziej, gdy tracimy dziecko. Doskwiera nam, gdy kogoś tracimy, bo on znika. Może ktoś go porwał? Gdzieś się zgubił? Ma atak paniki lub amnezji? Kiedy się odnajduje to nasz najszczęśliwszy dzień w życiu. Może nie do końca, gdy dostajemy ciało, a nie tę ukochaną osobę, ale... mamy kogo pożegnać. Możemy go godnie pochować, możemy pozwolić mu odejść. A co jeśli mijają tygodnie, miesiące i lata, a my nadal nie mamy ani utraconej osoby, ani jego ciała? Nie wiemy, czy ten ktoś żyje, czy umarł. Czy możemy nadal czekać, czy już zacząć wchodzić w etapy żałoby? 

Cztery rodziny doświadczyły straty. Każda z nich utraciła syna i/lub brata. Czterech chłopców niezwykle do siebie podobnych znika. Jeden w marcu 1998 roku, a trzech w marcu 1999 roku. Żaden się nie odezwał, nie pojawił, nie dał znaku życia. Policja nie wiele zrobiła. W końcu dwoje nastolatków uciekło z ośrodka wychowawczego, jeden prawdopodobnie pił i się utopił. Czwarty również się utopił. A rodziny niewiele mogły zrobić. Starały się wierzyć w mundurowych. W to, jak prowadzą sprawy. Czas mijał, żadnych nowych informacji, śledztwa umorzono. Tylko jedna rodzina pogodziła się z prawdopodobną śmiercią własnego syna. Reszta chciała dojść prawdy. Po latach pojawił się ślad, ale nigdy nie został sprawdzony. Czy był prawdziwy i słuszny? Tego się nie dowiemy. 

Gdyby do zaginięć doszło raptem kilka lat później, wszystko mogło potoczyć się inaczej. Pojawiły się nowe metody, badania DNA, komputery, komórki. Jest wiele możliwości. Wtedy nie było prawie nic. Naklejanie plakatów, które kilka godzin, a czasami minut od zawieszenia zrywane były przez wiatr lub deszcz, na nic się zdawało. 

Książka jest niezwykle bolesna mimo z fabularyzowana. Kiedy człowiek pomyśli, że to prawda tylko przedstawiona trochę inaczej kraje mu się serce. No, bo jak się zachować, gdy ginie dziecko, nie ma po nim śladu i nie wie się, czy żyje, czy nie... Ma się z nim pożegnać? Czy czekać na jego powrót do końca? Kogo tak naprawdę wyczekiwać po 5, 8 czy 10 latach? 

Książka to nowość na rynku wydawniczym, którą polecam jak mało jaką pozycję. Warto przeczytać, pomyśleć. Ja nie wiem, czy i kiedy ewentualnie o niej zapomnę.

Równe 20 lat od zaginięcia Szymka, a dziewiętnaście lat od zaginięcia Darka, Jędrka i Kamila. Nadal nie wiadomo gdzie mogli lub mogą przebywać, co się z nimi stało i czy jeszcze żyją. Wykonano progresje wiekową dla Jędrzeja oraz Kamila. Dla Szymona i Dariusza nigdy tego nie zrobiono.

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytanaaniaa
zaczytanaaniaa
Przeczytane:2018-11-13, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2018,

W roku 1998 w zachodniopomorskim zaczęły ginąć dzieci. Przeważnie były to młode osoby, wchodzące dopiero w okres dojrzewania. W książce "Równonoc" Anna Fryczkowska zebrała wspomnienia, a także opisała emocje, które występują w rodzinach zaginionych.


Głównym zaginionym o którym najwięcej dowiadujemy się jest Szymon Lubertowicz. Chłopak zaginął w pierwszy dzień wiosny i ślad po nim się urwał. Udało się odnaleźć kurtkę chłopca nad rzeką, jednak po akcji poszukiwawczej nie odnaleziono ciała. Nikt tak naprawdę nie wie, czy Szymon został porwanym, czy nieszczęśliwym trafem poniósł śmierć. Matka, teraz dorosłego już mężczyzny, wierzy w to, że jej syn wybrał dla siebie odpowiednią ścieżkę i teraz żyje gdzieś szczęśliwy. Dowiadujemy się również, że podczas równonocy jesiennej zaginęło kilku innych chłopców, o których nikt nic nie wie.


W erze mediów społecznościowych wiadomości o zaginięciu danej osoby rozchodzą się bardzo szybko. Niestety dwadzieścia lat temu rodzice musieli liczyć wyłącznie na pomoc policji, sąsiadów i poczty pantoflowej. Możliwe, że gdyby wtedy duża część Polski dowiedziała się o serii tajemniczych zaginięć, znalazłby się jakiś trop, a rodziny miałyby szansę na ponowne szczęście.


"Równonoc" uzmysławia czytelnikowi, jakie życie jest kruche i nieprzewidywalne. Okrucieństwo losu może przyczynić się do tego, że najbliżsi niespodziewanie znikną z naszego życia. Powinniśmy nauczyć się doceniać to, co aktualnie mamy i cieszyć się z ich obecności.

Link do opinii

W ostatnich dniach na rynku wydawniczym pojawiła się ósma już odsłona Serii na faktach ukazującej się pod szyldem Wydawnictwa Od deski do deski. Książka nosi tytuł „Równonoc”, a jej autorką jest Anna Fryczkowska. Autorka opiera się na sprawie tajemniczych zaginięć czterech nastoletnich chłopców, które miały miejsce u schyłku XX w. w woj. Zachodniopomorskim.

 

Pozycja ta w sposób bardzo wyrazisty ukazuje ogrom tragedii najbliższych Szymona, Darka, Jędrzeja oraz Kamila. Rodzice i rodzeństwo wciąż dzień po dniu zmagają się z traumą, jaką powoduje niewiedza na temat losów ich synów/braci. Książka ta ukazuje czytelnikowi, niekiedy w najdrobniejszych detalach wewnętrzną walkę rozpaczy z nadzieją, bo z jednej strony nie wiadomo, co dzieje się z każdym z chłopców, z drugiej natomiast ich ciał także nie odnaleziono, więc nie można pożegnać ich we właściwy i jakkolwiek brutalnie to brzmi jednak definitywny sposób.

 

Zwierzenia bohaterów niezwykle mocno uświadamiają czytelnikowi różnorodność postaw, jakie jest w stanie na własny użytek generować człowiek, aby móc jakoś poradzić sobie znalazłszy się w dramatycznym momencie życia. Na uwagę w tej kwestii niewątpliwie zasługuje przejmujący opis symbolicznego pochówku, którego dokonują dwie matki zaginionych.

 

„Równonoc” jest w moich oczach porażającym obrazem szukania nadziei w ocenia pytań bez odpowiedzi, te z kolei potęgują beznadzieję istoty ludzkiej. Bohaterowie wciąż walczą, aby utrzymać się na powierzchni życia, mają przecież jeszcze dla kogo istnieć. Trwają, bo może jednak…któregoś dnia…

 

Jeśli chcecie spędzić czas przy wstrząsającej aczkolwiek z całą pewnością wartej uwagi lekturze, z której wręcz wylewają się różnorakie emocje oraz ujawnia się bardzo wiele zawiłości ludzkiej psychiki to konicznie sięgnijcie po „Równonoc”.

Jestem pełna uznania dla autorki, za jej odwagę wykazaną w kierunku podjęcia się tego, aby opisać tak trudny i bolesny temat. Wydawnictwu Od deski do deski dziękuję za możliwość objęcia patronatem książki poruszającej i skłaniającej do refleksji nad tym, czego tak często w życiu zdarza nam się nie doceniać.

 

 * https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *

https://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2018/10/kolejna-odsona-serii-na-faktach-juz-w.html

Link do opinii
Inne książki autora
Kobieta bez twarzy
Anna Fryczkowska0
Okładka ksiązki - Kobieta bez twarzy

Opowieść kryminalna o kobiecej sile i banalności zła. Po tragicznej śmierci męża Hanna Cudny rzuca wszystko i wraz z dwójką dzieci ucieka na wieś. Ma...

Saga o ludziach ziemi. Czas rumianku
Anna Fryczkowska0
Okładka ksiązki - Saga o ludziach ziemi. Czas rumianku

Fascynujące losy rodziny, która potrafiła ocalić miłość i godność. Drugi tom wzruszającej sagi rozgrywającej się w szalonym XIX w. Rok 1852, świat zaczyna...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy