Seria Adriana Bednarka o Kubie Sobańskim zajmuje w serach czytelników szczególne miejsce. Cykl, który otworzyła w 2014 roku powieść „Pamiętnik diabła", liczy dziś dziewięć tytułów, a każdy z nich stał się bestsellerem. Historia prawnika z Krakowa, błyskotliwego, przystojnego i pewnego siebie mężczyzny, który pod maską sukcesu skrywa mrok, szokuje i wciąga. Poznajemy mordercę, człowieka uzależnionego od przemocy, niezdolnego do empatii, ale zaskakująco świadomego swojej natury. W tym uniwersum pojawia się nowa, nieoczekiwana postać: Kamil Grabara, bramkarz reprezentacji Polski. W najnowszej powieści Adriana Bednarka, „Wybór diabła", nie występuje on jednak jako sportowiec, ale – bohater literacki. Pomysł jego obecności w powieści narodził się podczas 33. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Jak to wyszło? Genialnie! czytaj dalej
– Zaczęło się od starego, stęchłego domu. Potem bohaterowie zaczęli żyć własnym życiem, wplątując się w intrygi i relacje, które zaskoczyły nawet mnie. Chciałam stworzyć bohaterkę, która ma swój wewnętrzny świat - silną mimo słabości, zagubioną w miłości, ale nie złamaną – mówi Eliza Bahr, autorka książki „Wizjonerka. Zostań! Nie odchodź..." czytaj dalej
Średniowiecze długo miało złą prasę. W podręcznikach przedstawiano je jako epokę ciemnoty, męskiej dominacji i religijnego fanatyzmu. Kobiety pojawiały się w tej narracji rzadko, najczęściej jako żony, matki lub święte. Janina Ramirez w książce „Femina. Ukryta historia kobiet średniowiecza" pokazuje, jak bardzo ten obraz jest zniekształcony. czytaj dalej
W połowie XIX wieku Charles Dickens, autor Opowieści wigilijnej, zajął się zupełnie innym projektem. Wraz z Angelą Burdett-Coutts, jedną z najbogatszych kobiet Anglii, postanowił stworzyć miejsce, które miało naprawiać ludzkie dusze. Tak powstało Urania Cottage - dom dla bezdomnych i „upadłych kobiet”. Pomysł zrodził się z filantropii, ale szybko stał się społecznym eksperymentem. Stacey Halls, autorka powieści „Domostwo", wraca do tej historii i pokazuje jej drugie, prawdziwe oblicze. czytaj dalej
– Nie uważam uległości za naturalne zachowanie człowieka – mówi Laurencja Wons, autorka powieści „Serce zamknięte na klucz". Bohaterka książki, lady Isabel, przechodzi drogę od strachu do odwagi, pokazując, że nawet w świecie rządzonym przez mężczyzn można walczyć o własną godność. – Zawsze jest szansa, aby zacząć swoje życie od nowa – podkreśla pisarka, dla której historia to nie tylko tło, ale i źródło emocji. czytaj dalej
– Jeśli dany rozdział życia nie jest zamknięty, to co jakiś czas do nas wraca. Na przykładzie własnych przeżyć wiem, że warto wybaczyć sobie, ale i innym, pozwolić odejść danemu momentowi, wydarzeniu, by móc żyć szczęśliwie i nie mieć wyrzutów sumienia później, kiedy na wybaczenie może być za późno… – mówi Angelika Ślusarczyk, autorka książki Drżenie serc. czytaj dalej
– Bardzo interesowało mnie, jak powstaje bohater filmowy czy teatralny całkowicie odmienny od prawdziwego ja artysty, jakie środki są w tym celu wykorzystywane oraz czy jest to trudne czy łatwe zadanie. Zastanawiałam się również, czy taki proces jest emocjonalne wyczerpujący i czy istnieją granice możliwości odgrywania roli – mówi Ewelina Konopczyńska-Tota, autorka książki „Aktorstwo to jest taki zawód, którego nie da się uprawiać bez ogromnej empatii. Rozmowy z aktorami ze Starego Teatru". Na nasze pytania odpowiada także Krzysztof Stawowy – aktor, jeden z rozmówców Eweliny Konopczyńskiej-Toty. czytaj dalej
– Powieść Na kolana nie miała być kryminałem, tylko historią dochodzenia do prawdy, opowieścią o śledztwie. To historia o ludziach mierzących się z własnym cieniem, o ludziach potrzebujących akceptacji i – przede wszystkim – pomocy, która jednak nie nadchodzi. Zamiast tego moi bohaterowie napotykają nowe problemy i ulegają kolejnym wątpliwościom – mówi Laura Potarzycka, autorka książki. czytaj dalej
Karolina z powieści Małgorzaty Stasiak „Dzieci wierzby" ma matkę, która potrafiła utrzymać dom w porządku, ale nie potrafiła utrzymać dziecka w ramionach. Zawsze była gdzieś obok: w kuchni, w obowiązku, w kontrolowaniu, w milczeniu. Nigdy naprawdę z nią. Kiedy dorosła córka patrzy dziś na nią z perspektywy lat, widzi kobietę, która kochała po swojemu - twardo, sucho, w lęku. I to wystarczyło, by dorosłe dziecko dorosło z pustką, której nie potrafi nazwać. Nie jest w tym sama. Jesteśmy pokoleniem emocjonalnego głodu. Dorosłych ludzi, którzy potrafią zarządzać projektami, terminami, finansami, ale gubią się w rozmowie o uczuciach. Wychowano nas do radzenia sobie, nie do bliskości. W domach, gdzie „nie płacz” było częstsze niż „jestem z tobą”. czytaj dalej
– Ludzie boją się przyrody. Boimy się lasu, bo są wilki i kleszcze. Obawiamy się leżenia na łące. Czasem goście Slowhopa czuli się niekomfortowo, budzeni o poranku przez śpiewające ptaki. Słyszałam relacje gospodarzy, którzy opowiadali, że goście przyjechali do domku w lesie, ale tak bardzo bali się prawdziwej ciemności, że uciekli na noc do miasta i wrócili rano. Nie wiemy już, jak wygląda prawdziwe nocne niebo, mamy takie zanieczyszczenie światłem, że stworzono parki ciemnego nieba, żeby ludzie mogli zobaczyć Drogę Mleczną. Dla mnie Dzida jest postacią, która może zachęcić do powrotu do natury. Ona ma świadomość, że to inny świat, ale potrafi ten świat obsługiwać. Jeśli jakaś mama lub babcia po przeczytaniu Zadr zabierze wnuczkę do lasu i zachęci do tego, żeby zdjąć buty, poczuć las gołymi stopami, zorganizuje rodzinny wypad na leśną polanę i pokaże dzieciom, jak rozpalić ognisko, będę czuła, że moja książka zrobiła coś dobrego – mówi Ola Klonowska-Szałek, autorka powieści „Zadry". czytaj dalej