Alicja jest na wagę złota. (s. 81)
Alicja Korsakow, wróć: Alicja Kujadynowicz lat siedemnaście została sierotą. Po tragicznej śmierci rodziców trafia pod opiekę ciotki w Czarcisławiu na Podkarpaciu. Nastolatka nie czuje się tu zbyt dobrze. W miasteczku wszystko jest dla niej dziwne, nawet ciotka Tatiana i jej „profesja” oraz fakt, że jej matka miała siostrę. Przerzucona przez los, a może jaki inny diabeł, ze stolicy do posępnego miasteczka jest w centrum uwagi, co wcale jej się nie podoba. Wszyscy ją znają i wiedzą, kim ona jest, tylko ona nie. Nie miał jej kto powiedzieć, wprowadzić w nową rzeczywistość, nauczyć zaklęć i „robaczków”. Alicja nie wie, co się dzieje i zupełnie nic nie rozumie, a wkrótce zmierzy się ze swoją prawdziwą naturą, gdyż proces uświadamiania ruszył. Jej racjonalne podejście do życia kłóci się z irracjonalnością Czarcisławia, a ironia, cięte riposty i niewyparzona gęba, nie pomagają. Przed nią niebezpieczne zadanie…
Jesteśmy dokładnie w punkcie przecięcia kultur. Rano idziesz do kościoła, a po powrocie wkładasz siekierę pod łóżko. (s. 16)
Czarcisław – diabelna nazwa, nie ma co. Owe posępne miasteczko na końcu świata, czyli w Bieszczadach, można przejść w piętnaście minut w tę i z powrotem, a przy tym można się zgubić, zginąć. Nieco to dziwne, ale prawdziwe, o czym przekonała się Alicja. Tu wszyscy się znają i o sobie wiedzą. Mieszkańcy wiedzą o jej dziedzictwie, „chorobie genetycznej” oprócz samej nosicielki genów. Genów jednego z czworga założycieli miasta. Bo trzeba Wam wiedzieć, że Alicja, która nie pochodzi z tej Krainy Czarów, ale z innej, czarcisławskiej, jest kompletnie niezorientowana w magicznych niuansach. Wszystko przed nią i to w ekspresowym tempie. Zbliża się noc dziadów! Jest to najbliższy termin, aby w trakcie rytuału przerwać klątwę, bowiem…
Mówi się, że w jedenastym wieku przybyła tu czwórka przyjaciół i założyła to miasteczko. (s. 59)
Legenda powiada, że dawno temu przyjaciele Mikołaj Dobrygin, Osip Zemrow, Paweł Soficz, Igor Korsakow zostali wypędzeni ze swej wioski z powodu czarów. Niby rozeszli się w cztery strony świata, ale i tak trafili do czarciego kamienia. Wywołali diabła i zawarli z nim pakt. Diabeł zażądał od nich, aby w każdym pokoleniu oddawali mu jednego potomka. Niektóre pokolenia próbowały zrzucić jarzmo klątwy z powodu skutków ubocznych, lecz bez powodzenia. Teraz jest szansa, tylko liczebność się nie zgadza. Oprócz Alicji Korsakow naznaczeni w tym pokoleniu są: Natasza Soficz, Nikodem Dobrygin oraz Olga i Borys Zemrowie. Alicja, którą własny przodek poświęcił diabłu, nie wie, co znaczy klątwa i jej zdjęcie ani dlaczego musi wystrzegać się księżyca. Wszystko przed nią. Nieco demoniczna przyszłość ją czeka.
Tu nic nie dzieje się po prostu. (s. 269)
Fabuła tej książki Was omota i zaczaruje. Krok po kroku będziecie z bohaterką odkrywać, że miasteczko i mieszkańcy mają swoje sekrety, a nikt nie jest tym, za kogo się podaje. Słowo „niemożliwe” przestanie mieć rację bytu, a pojęcie „normalności” jest względne. W Czarcisławiu może być tylko bardziej lub mniej nie w porządku. Bo tu nie mieszkają zwykli ludzie. Tu spotkacie wilkodlaki (wilkołaki), strzygonie (strzygi, wampiry), guślnice (wiedźma, czarownica), nocnice i strachacza. Bóg Weles i Żmij mają tu dużo do powiedzenia. Słowiańskie bóstwa i demony otoczą Was z każdej strony. Do tego zioła, zaklęcia, eliksiry, zagadki i oglądanie się za siebie, czy jaki „diabeł” nie depcze po piętach. Wystrzegajcie się wilczych igrzysk, unikajcie wilkołaków, szukajcie garnka, poznajcie działanie czarciego kręgu i chwytu czarownicy, nie jedzcie dań Tatiany, bądźcie grzeczni w szkole, gdyż dopadnie Was dyrektorka z misją resocjalizacyjną. Nastoletni bohaterowie z pazurem dostarczą Wam wielu niezapomnianych przeżyć. W pakiecie paleta charakternych bohaterów, umiejętnie budowane napięcie, wszechobecna magia i groza, żywi martwi i przysięga.
Uważaj na siebie dziecko! – usłyszała nagle za sobą. – Uważaj na księżyc! (s. 73)
Zanim zaczniecie czytać książkę Księżyc jest pierwszym umarłym, miejcie przy sobie sól chroniącą przed urokami i złymi mocami oraz czosnek, który odstrasza nie tylko komary, upiory też (możecie zjeść danie z czosnkiem). Załóżcie także odzież na lewą stronę na odczynienie uroku. Możecie też siekierę na progu zostawić. Przezorności nigdy nie za wiele. Nie wiadomo, czy jakie literackie licho z tej powieści Was nie dopadnie. Wiecie, nie ma rzeczy niemożliwych, zwłaszcza gdy się przebywa w Czarcisławiu. Mimo wszystko wybierzcie się tam, naprawdę warto!
Książkę zdobyłam za punkty na portalu Czytam Pierwszy.
Według legendy wiele stuleci temu czwórka przyjaciół została wygnana z rodzinnej wioski, gdyż ludzie lękali się ich czarów. Rozeszli się w cztery strony...
Ida kończy studia, po czym… znów trafia do szkoły średniej, tym razem jako belferka. Tam przyjdzie jej zmagać się nie tylko z nową maturą...