– Zdanie pomogę ci pada z ust bohaterów mojej książki bardzo często. Wypowiadają je w wielu różnych sytuacjach, a różnią ich intencje i motywacje do niesienia pomocy. Czasem jest to zwykła ludzka życzliwość, czasem wynika z zawodu, który dana osoba wykonuje na co dzień. Ktoś inny pomaga, bo ma niskie poczucie własnej wartości, a wtedy, czuje, że coś znaczy, czuje się potrzebny. Jest jeszcze ktoś, kto pomaga, bo może w ten sposób kontrolować i niszczyć. A najciekawsze w tym wszystkim jest to, że wszystkie powyższe określenia mogą dotyczyć jednej osoby – mówi Monika Czarnowska, autorka książki „Pomogę Ci". czytaj dalej
– Wszystko zaczęło się od improwizowanej historii, którą opowiadałem moim uczniom, gdy jeszcze pracowałem jako nauczyciel. Historia była prosta – grupa przyjaciół w drodze do szkoły mijała ponury, budzący grozę dom. Jeden z nich postanowił wejść do środka i… zniknął. Gdy pozostali ruszyli za nim, odkryli, że mieszka tam rodzina trolli, która właśnie planuje zjeść go na kolację. Moim uczniom bardzo spodobała się ta historia, więc gdy postanowiłem napisać swoją pierwszą książkę, wykorzystałem ten pomysł jako punkt wyjścia. Uznając, że sam troll to za mało, by stworzyć prawdziwe zagrożenie, zdecydowałem się sięgnąć po potwory z mitologii nordyckiej – po prostu dlatego, że kocham potwory i mity – mówi Arne Lindmo, autor cyklu Trollheim. Już 18 czerwca 2025 ukaże się najnowsza odsłona serii, powieść „Wampiry i demony". czytaj dalej
– Wiele osób próbuje znaleźć „to coś”, co sprawia, że komedia staje się komedią. Ja też. Poczucie humoru to tak osobnicza i subtelna kwestia, że nietrudno wzbudzić zażenowanie albo niesmak u czytelnika, albo zwyczajnie nie trafić w jego gust. Żeby coś nas śmieszyło, musimy dzielić z nadawcą pewne abstrakcyjne struktury myślowe, skojarzenia, doświadczenia, a to wcale nie jest takie łatwe. Nie jest też łatwo napisać komedię, ja jednak staram się wciąż krytycznie i świadomie podglądać innych twórców i zastanawiać się nad tym, co sprawia, że dany utwór jest zabawny. Lubię zabawy językiem, sarkazm i ironię, a to trochę jak przyprawa dla dania. Staram się więc pisać kryminał, który będzie logiczny i realistyczny, a na żarty pozwalam sobie raczej w warstwie językowej, niekiedy wprowadzam humor sytuacyjny, żeby obniżyć napięcie – mówi Małgorzata Starosta, autorka książki „Kto zamawiał denata?". czytaj dalej
„Langer" na podstawie powieści Remigiusza Mroza miał szansę stać się polskim Dexterem „na sterydach". Niestety, w praktyce nie okazał się nawet Dexterem dla przedszkolaków. To serial, który obejrzeć można jedynie z uwagi na świetnych aktorów, którzy robią, co mogą, by pociągnąć tę historię. Problem w tym, że nie bardzo mają co grać. czytaj dalej
– Jak to mówią, confessio est regina probationum, przyznanie jest matką dowodów. Ale i w tym wypadku sprawa wcale nie jest taka oczywista. Z perspektywy karno-prawnej przyznanie się musi być oceniane tak samo, jak wszystkie inne dowody, nie ma od nich większej wartości ani nie przesądza o wyroku. Sąd powinien dążyć do ustalenia prawdy materialnej, czyli tego, co się zdarzyło, więc nie powinien bazować tylko na słowach oskarżonego. A z perspektywy moralnej… No cóż, ludzie kłamią – mówi Magdalena Sobota, autorka książki „Róże cmentarne" z cyklu „Śledztwa Herminy Wasylik". czytaj dalej
– Chciałam stworzyć dziewczynę delikatną, wrażliwą i dobrą – mówi Weronika Tomala o Gai, bohaterce swojej najnowszej powieści „Zaśpiewaj tylko dla mnie", która mimo przeciwności nie przestaje marzyć. W rozmowie pisarka zdradza, jak rodzą się jej historie, dlaczego czasem zamiast pisać, śpiewa, i co sprawia, że nawet bajkowa opowieść nie może obyć się bez prozy życia. czytaj dalej
– Uważam, że powieść obyczajowa powinna dostarczać czytelnikowi nie tylko wrażeń wynikających z wartkiej, szybko zmieniającej się akcji, ale też informować o czasie zdarzeń, stanowić możliwie pełny obraz rzeczywistości, najlepiej prawdziwej. Wtedy ta rzeczywistość jest bardziej wiarygodna dla czytelnika, bliższa, realistyczna, wydaje mu się, że jest uczestnikiem wydarzeń, które dzieją się wokół niego. Przywiązuję do tego duże znaczenie nie tylko w tej powieści, ale też w poprzednich, nawet kosztem zwolnienia akcji. Bo prawdziwe życie płynie zwykle wolniej niż to w książkach – mówi Maria Tuszyńska, autorka powieści „Obce gniazda. Porzucony". czytaj dalej
– Dopóki nie zaryzykujemy czymś co jest dla nas cenne: życiem, zdrowiem czy choćby karierą, tak naprawdę nie znamy samych siebie – mówi Adam Przechrzta, autor książki „Mroczne drogi". W tej opowieści magia, tajemnice i pradawne moce splatają się w niebezpieczną grę o przyszłość wszechświatów. czytaj dalej
– Poruszamy się na co dzień w świecie wirtualnym, który jest wyjątkowo przemocowy. Nawet najpiękniejsze gesty prowokują agresję w postaci nieprzychylnych komentarzy. Jako ludzkość doszliśmy do momentu, w którym wszystko da się obrócić w zło, również sztukę – mówi Anna Olszewska, autorka książki „Uroczysko". czytaj dalej
– O przemocy psychicznej, ekonomicznej albo seksualnej – również w stałych związkach – wciąż mówi się zdecydowanie za mało. Z pewnością jednym z powodów jest to, że skutki takiej przemocy nie są widoczne na pierwszy rzut oka, co sprawia, że trudniej dostrzec ją zarówno ofierze, jak i otoczeniu, a tym samym z nią walczyć. Poza tym nasze prawo bywa przestarzałe – dla przykładu jednym z „małżeńskich obowiązków” jest współżycie seksualne – mówi Natalia Pożarowszczyk, autorka książki „Zaślepienie", otwierającej cykl „Perspektywa". czytaj dalej